Ceny aluminium na londyńskiej giełdzie chyba na dłuższy czas umiejscowiły się poniżej 2800 USD za tonę. Jest to poziom najniższy od połowy lutego. Podobnie kształtuje się sytuacja na rynku innych metali przemysłowych. Większość z nich tanieje razem z ropą naftową, co jest wynikiem obaw, że pogorszenie koniunktury gospodarczej na świecie zmniejszy popyt na surowce.

Cenom metali używanych między innymi w budownictwie ponownie zaszkodziły wczoraj dane opublikowane przez amerykański departament handlu. W lipcu liczba rozpoczętych budów była bowiem o 11 proc. mniejsza niż przez rokiem i najmniejsza od 17 lat. Co więcej, po raz kolejny spadła też liczba pozwoleń na budowę, co zapowiada, że przez co najmniej kilka najbliższych miesięcy nie można spodziewać się widocznej poprawy w amerykańskim budownictwie mieszkaniowym.

O powadze sytuacji na rynku metali przemysłowych świadczy również to, że na przykład zapasy miedzi są obecnie o ponad jedną piątą mniejsze niż na początku roku, a mimo to ceny jej spadają, co świadczy o braku popytu.

Wczoraj po południu za tonę aluminium w kontraktach trzymiesięcznych płacono na Londyńskiej Giełdzie Metali 2753,50 USD, o 1,5 USD mniej niż na zamknięciu poprzedniego dnia.

W miniony wtorek na zamknięciu sesji aluminium kosztowało w Londynie 2772 USD za tonę, a 7 lipca padł tam rekord ceny tego metalu na poziomie 3317 USD.