Liczba wniosków o przyznanie kredytu hipotecznego w USA spadła w zeszłym tygodniu o 1,5 proc. i znalazła się na poziomie najniższym od grudnia 2000 r. - podało tamtejsze Stowarzyszenie Bankowców Hipotecznych (MBA).

Znacząco, o 3,7 proc., spadła zwłaszcza liczba wniosków dotyczących refinansowania wcześniej udzielonych kredytów. Przy takiej okazji Amerykanie często podwyższali kwotę zadłużenia, a nadwyżkę przeznaczali na konsumpcję. Teraz tak się nie dzieje, co może oznaczać, że wydatki konsumpcyjne spadną jeszcze bardziej niż przewidywano, przyczyniając się do przedłużenia okresu spowolnienia gospodarczego.

Do zaciągania kredytów zniechęca sytuacja na rynku nieruchomości, gdzie domy cały czas tanieją (gdzieniegdzie nawet o 20 proc.), a także utrzymujący się w wyniku kryzysu subprime wysoki poziom oprocentowania długoterminowych pożyczek. W zeszłym tygodniu stopa dla kredytów 30-letnich wynosiła 6,47 proc., w porównaniu z notowanymi w styczniu 5,5 proc., najniższym poziomem od trzech lat. Ponadto wiele firm finansowych zaostrzyło kryteria przydzielania kredytów, żeby nie wywołać przypadkiem nowej fali kryzysu.