Wkrótce w Gdańsku, podczas Targów Budownictwa Mieszkaniowego, będzie można kupić nieruchomość na aukcji. Ceny na licytacji nie będą jednak szły w górę, ale w dół.

- Zaczyna się od prezentacji mieszkania, potem wyskakuje cena wywoławcza, która co 20 sekund maleje. Wszystko widać na ekranie - tłumaczy Katarzyna Szuba z firmy redNet Media, organizującej aukcję. Kiedy ktoś zdecyduje się na daną kwotę, przyciska guzik na specjalnym pilocie. Uczestnicy aukcji nie będą znali ustalonej z góry minimalnej kwoty, za którą deweloper gotowy jest sprzedać mieszkanie. - Jednak cena wywoławcza jest ceną z oficjalnej oferty firmy - zapewnia Michał Kosyrz, wiceprezes redNet Property Group.

Na aukcji w Gdańsku zostanie wystawionych piętnaście mieszkań z oferty czterech deweloperów. Potem podobne licytacje będą przeprowadzone na targach w Warszawie, Poznaniu, Katowicach i w Krakowie. - W okresie stabilizacji na rynku nieruchomości chcemy zobaczyć, jak klienci zareagują na tego typu nowości - mówi Marlena Kopas z Nordcoop, firmy, która na aukcji wystawi dwa mieszkania i dom.

Wszystkie licytacje zorganizuje firma redNet Media.