Jednak to nie nastroje przeniesione z azjatyckich parkietów będą determinować zachowanie giełdy w Warszawie, ale oczekiwanie na pierwszą po długim weekendzie w Stanach Zjednoczonych sesję na Wall Street. Sesję, która może przynieść wzrosty. Do kupna akcji przede wszystkim będzie zachęcać silny spadek cen ropy na świecie, który miał miejsce w poniedziałek, a który dziś jest kontynuowany.
Sytuacja na rynku ropy sugeruje, że w najbliższym czasie ceny "czarnego złota" mogą zejść w okolice 100 dolarów za baryłkę. To oczywiście będzie szkodzić spółkom z sektora paliwowego, ale będzie pomagać szerokiemu rynkowi.
Innym impulsem zachęcającym do kupna amerykańskich akcji może być dzisiejsza publikacja indeksu ISM, który obrazuje kondycję amerykańskiego sektora produkcyjnego. Analitycy wprawdzie prognozują jego spadku w sierpniu do 49,5 pkt. z 50 pkt. Jednak po piątkowym silnym wzroście indeksu Chicago PMI (do 57,9 pkt. z 50,8 pkt.), inwestorzy mogą liczyć na nieco lepszy odczyt.
Popyt na akcje na Wall Street, to prosta droga do wzrostów w Warszawie. Szczególnie, że nastroje na GPW można określić jako umiarkowanie dobre. (ISB/X-Trade)
Marcin R. Kiepas