Niespodziewanie władze Indii wydłużyły wprowadzony cztery miesiące temu zakaz handlu pochodnymi na olej sojowy, gumę, ziemniaki i ciecierzycę. Liczą, że jak inwestorzy nie będą spekulować cenami, uda się powstrzymać inflację.
Zakaz został przedłużony do 30 listopada, poinformował w piątek Anupam Mishra, dyrektor Futures Markets Commission, regulatora rynku instrumentów pochodnych. Poprzedni zakaz miał przestać obowiązywać w sobotę.
W tym roku inflacja w Indiach zwiększyła się ponad trzykrotnie, głównie za sprawą drożejących surowców i towarów. Pod koniec sierpnia wynosiła 12,34 proc., ponad dwa razy więcej niż dopuszczalny poziom 5 proc. - Dopóki inflacja pozostanie problemem, dopóty zakaz może być utrzymany - ocenia Naveen Mathur z Angel Commodities Broking.
Władze próbowały też zapobiegać drożyźnie, wprowadzając zakaz eksportu określonych towarów rolnych. Dotyczy on ryżu, kukurydzy, pszenicy i oleju spożywczego.
Zdaniem niektórych ekspertów, władze powinny umożliwić handel pochodnymi na towary, bo i tak one drożeją. Na przykład guma podrożała od maja o 12 proc., a olej sojowy o 4 proc. Tylko ziemniaki staniały o 18 proc.