Do obrotu giełdowego trafiło 4545 certyfikatów inwestycyjnych funduszu Opera Terra FIZ. Każdy wart jest 1 tys. zł.
W trwającej na przełomie lipca i sierpnia tego roku subskrypcji certyfikatów towarzystwo zebrało zaledwie 4,5 mln zł. To niewiele ponad niezbędne minimum, jakie potrzebne było do wprowadzenia certyfikatów na giełdę. Zgodnie z prospektem emisyjnym, do obrotu miało trafić nie mniej niż 4 tys. i nie więcej niż 500 tys. certyfikatów (o wartości odpowiednio 4 mln zł i 500 mln zł). Wprowadzenie papierów na parkiet było z kolei konieczne, by fundusz, który z założenia miał być publiczny, mógł działać.
Obrót certyfikatami Opera Terra FIZ jest animowany. Funkcję animatora pełni Opera Dom Maklerski. Obecność takiego podmiotu zapewnia, że różnica między oferowaną ceną nabycia a ceną sprzedaży nie przekroczy 3,5 proc. To oznacza, że papiery mają zapewnioną płynność i handel nimi na rynku wtórnym odbywa się na korzystniejszych dla inwestorów zasadach.
Opera Terra FIZ ma inwestować zarówno w ziemię rolną, jak i projekty deweloperskie - np. biurowce, centra logistyczne, hotele. Zarządzający może alokować środki w dowolnej proporcji.
Fundusz jest inwestycją sześcioletnią. Po zakończeniu tego okresu możliwe jest przedłużanie czasu trwania o kolejne sześcioletnie okresy. Stała opłata za zarządzanie wynosi 3 proc. rocznie. Dodatkowo pobierana jest tzw. success fee - 15 proc. od zysku rocznie. Przy zakupie certyfikatu towarzystwo nie pobiera opłaty.