"Na rodzimym rynku walutowym obserwowaliśmy ciąg dalszy widocznej od kilku sesji deprecjacji złotego, który tracił zarówno wobec dolara, jak i euro. Kursy wspomnianych par walutowych wzrastały, ustalając dzienne maksima na poziomach powyżej odpowiednio 2,3100 oraz powyżej 3,3700" - napisali w komentarzu analitycy TMS Brokers.
W ich ocenie w przyszłym tygodniu notowania złotego uzależnione będą od kursu euro/złotego oraz wieści dotyczących "Planu Paulsona".
"Jeżeli plan ten zostanie uchwalony, to aprecjacja dolara może przełożyć się na wzrost kursu osłabienie rodzimej waluty. Jednocześnie interwencja rządu USA zmniejszy awersję do ryzyka, co w dalszej kolejności korzystnie odbić się powinno w notowaniach złotego" - wyjaśnili eksperci TMS.
Na razie jednak trudno o optymizm, szczególnie w kontekście słabych danych, które w piątek napłynęły z amerykańskiej gospodarki. Finalna wartość PKB za II kwartał wyniosła bowiem tylko 2,8% w ujęciu rocznym, podczas gdy rynek spodziewał się odczytu na poziomie 3,3%. Jakby tego było mało, także indeksy cen PCE oraz Uniwersytetu Michigan okazały się słabsze od oczekiwań.
"Kolejnym czynnikiem przemawiającym na niekorzyść amerykańskiej waluty są z pewnością przedłużające się pertraktacje kongresmenów związane z planem ratunkowym amerykańskiej administracji. Plan ten nie został jeszcze uchwalony, bowiem politycy nie są w stanie osiągnąć konsensusu - różnice w poglądach są widoczne nie tylko pomiędzy partią demokratyczną i republikańską, ale również w obrębie tych samych partii" - wynika z komentarza.