Prywatyzacja energetyki będzie realizowana wbrew protestom związków zawodowych - powiedział minister skarbu Aleksander Grad dla Polsat News. - Związki zawodowe przez ostatnie lata tyle wynegocjowały, co tak dużo kosztuje nas, konsumentów, że ja nie wyrażam zgody na kolejne porozumienia - stwierdził.
W ten sposób odniósł się do piątkowej publikacji "Parkietu". Napisaliśmy, że związki zawodowe branży energetycznej grożą, że zablokują debiuty Enei i innych koncernów energetycznych. Pracownicy liczą, że w ten sposób wymogą na rządzie przyznanie im akcji czterech wielkich firm energetycznych, które niedawno powstały. Większość zatrudnionych dysponuje akcjami firm, w których są bezpośredni zatrudnieni. Jednak po konsolidacji energetyki przedsiębiorstwa weszły w skład czterech wielkich gigantów. Ponieważ pracownicy boją się, że papiery spółek parterowych będą niewiele warte, chcieliby ich wymiany na akcje koncernów. Odpowiednie przepisy zostały uchwalone przez Sejm, ale nie weszły w życie. Były bowiem częścią ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji, którą zawetował prezydent Lech Kaczyński. - Nie boję się manifestacji - powiedział Grad.