W tym roku firmy finansowe na świecie ogłosiły już zwolnienia ponad 125 tys. pracowników. Teraz ta liczba jeszcze się zwiększy, bo 3200 etatów chce pozbyć się Goldman Sachs.
Oznacza to, że zatrudnienie straci mniej więcej co dziesiąty pracownik Goldmana. Na razie są to informacje nieoficjalne. Amerykański bank nie chciał ich wczoraj komentować.
Banki i firmy inwestycyjne na całym świecie tną zatrudnienie wraz z rozprzestrzenianiem się kryzysu finansowego. W przypadku Goldmana redukcje etatów są jednak trochę zaskakujące, bo spółka nie ucierpiała zbyt mocno w wyniku zawirowań na rynkach i uchodziła za dobrze dopasowaną do nowej rzeczywistości. - Fakt, że taka firma, jak Goldman, chce pozbyć się 10 proc. załogi, znaczy tyle, że przed nami jeszcze dużo więcej problemów - uważa Shaun Springer, dyrektor generalny firmy head-hunterskiej Napier Scott Executive Search w Londynie.
W ciągu półtora roku 24 tys. osób zwolnił bank Citigroup i wychodzi na to, że to on najradykalniej ciął zatrudnienie. Lehman Brothers, obecnie w stanie upadłości, zlikwidował 12 tys. etatów. Merrill Lynch, który jest w trakcie przejęcia przez Bank of America, po jego sfinalizowaniu może zwolnić ponad 10 tys. pracowników.
Bloomberg