Nie jestem w stanie pojąć, dlaczego ministerstwo skarbu idzie na wojnę z Zygmuntem Solorzem-Źakiem o ZE PAK. Tym bardziej że resort przegrał sprawę w sądzie, który uznał, iż Elektrim (bankrut, co podkreśla MSP) wywiązał się z nakładów inwestycyjnych, a także nakazał rządowi, aby ten wypowiedział się w sprawie sprzedaży 50 proc. akcji ZE PAK. Wiceminister Bury przekonuje, że lepszym inwestorem dla PAK byłyby KGHM Polska Miedź albo Enea. Ale KGHM nie ma doświadczenia w branży, a Enea pieniędzy, przez co deklaracje brzmią mało wiarygodnie. Dodam tylko, że obie firmy kontroluje Skarb Państwa. Obecne liberalne kierownictwo MSP poprzez swój głupi upór wchodzi w buty swoich poprzedników z PiS (których uznaje za przeciwników prywatyzacji i zwolenników spiskowych teorii o opanowaniu gospodarki przez ludzi służb). Dziwię się, dlaczego tak pryncypialnie odrzucany jest Elektrim. Tym bardziej że czas (i ministerstwo) nie działa w interesie spółki, która wymaga dokapitalizowania, aby sfinansować ogromny program modernizacyjny. A może inwestor dla PAK-u już dawno został wybrany, tylko dlaczego ten Solorz-Źak tak się upiera i nie chce ustąpić.