Każdy kolejny kwartał przynosi obniżki prognoz wzrostu gospodarczego w Polsce. Wybuch z pełną siłą kryzysu na rynkach finansowych, z czym mieliśmy do czynienia w ostatnich tygodniach, tylko przyśpieszył ten proces. Świadczą o tym m.in. wyniki ankiety wśród ekonomistów w ramach konkursu "Parkietu" i "Rzeczpospolitej" oraz Narodowego Banku Polskiego na najlepsze przewidywania dotyczące wskaźników makroekonomicznych.
Dwa kwartały hamowania
Pod koniec minionego roku średnia prognoz ankietowanych przez nas ekonomistów mówiła, że w IV kwartale 2008 roku wzrost PKB wyniesie 5,5 proc. Teraz (prezentowane przez nas prognozy pochodzą z końca września) na taki wzrost nie liczą nawet najwięksi optymiści. Obecnie średnia jest na poziomie 4,6 proc.
W końcówce 2007 roku podstawowy scenariusz analityków mówił, że słaby będzie początek obecnego roku, druga połowa miała być dużo lepsza. Teraz rynek oczekuje, że wzrost będzie hamował przez przynajmniej pół roku. Szanse na lekkie odbicie są dopiero w okolicach połowy 2009 roku.
Średnia prognoz wzrostu na II kwartał to 4,2 proc. - minimalnie więcej niż w pierwszych trzech miesiącach roku. Jednak zarówno najniższe, jak i najwyższe prognozy sugerują, że wiosna może jeszcze stać pod znakiem osłabienia dynamiki PKB. Przyśpieszenia można się spodziewać dopiero latem.