Złoty odrabia straty tak szybko, jak się osłabiał. Odreagowanie na globalnym rynku finansowym trwa, prowadząc do technicznego zamykania krótkich pozycji w aktywach rynków wschodzących. Wczoraj bardzo aktywnym kupującym PLN był pewien londyński bank, który jeszcze kilka dni temu sugerował dalsze osłabienie naszej waluty. Kurs EUR/PLN dotarł do poziomu 3,55 i złoty kolejny dzień był najmocniejszą walutą świata (3,14-proc. umocnienie wobec euro). Na razie kurs EUR/PLN przebijał praktycznie z marszu wszystkie techniczne poziomy wsparcia. Wydaje się jednak, że złoty stopniowo osiąga poziomy, gdzie siły grawitacji już przestają działać.
To, co stało się na rynku walutowym w ostatnich tygodniach, z pewnością odbije się na percepcji ryzyka walutowego wśród przedsiębiorstw. Powinno to skłaniać do refleksji szczególnie importerów. Biorąc pod uwagę nadchodzące spowolnienie globalnej gospodarki, wydaje się prawdopodobne, że awersja do ryzyka powróci, a złoty znów będzie pod presją.