Taniej niekoniecznie znaczy wystarczająco tanio

Te branże, które poddały się w tym roku trendom spadkowym, nie są na ogół jeszcze skrajnie niedowartościowane. Okazje do tanich zakupów najłatwiej być może znaleźć wśród deweloperów. A mocne w tym roku sektory nie sygnalizują jeszcze silnego przewartościowania

Aktualizacja: 26.02.2017 19:13 Publikacja: 18.07.2011 04:51

Taniej niekoniecznie znaczy wystarczająco tanio

Foto: Archiwum

W poprzednich tygodniach analizowaliśmy akcje spółek z ośmiu wybranych branż na warszawskiej giełdzie. Wraz ze zbliżaniem się sezonu publikacji wyników kwartalnych (który tradycyjnie przerywa nasz cykl analiz branżowych) czas na porównanie wszystkich tych sektorów.

Jak widać w tabeli, bieżący rok przynosi dotąd dość różne trendy w notowaniach poszczególnych branż. Większość z nich rozczarowuje. Jak wynika z naszych obliczeń, licząc od początku roku, inwestorzy notują straty na walorach 70 proc. wszystkich spółek wchodzących w skład analizowanych sektorów. To konsekwencja tego, co dzieje się na całym rynku akcji. WIG20 jest na tym samym poziomie, co na początku roku, a gromadzący cztery razy więcej spółek indeks sWIG80 (jego zmiany można traktować jako przybliżenie tego, co dzieje się na tzw. szerokim rynku) jest na minusie.

[srodtytul]Firmy budowlane na szarym końcu[/srodtytul]

Największym przegranym okazują się przedsiębiorstwa inżynieryjne i budowlane, czyli najliczniejsza na GPW branża (w naszym zestawieniu analizujemy największe spółki, o rocznych przychodach powyżej 300 mln złotych). Obliczany przez nas indeks tej grupy firm spadł od początku roku o 23 proc. i jest w regularnym trendzie spadkowym. Jeśli z analizą wyjdziemy poza bieżący rok, to okazuje się, że proces popadania „budowlanki” w niełaskę rynku sięga jeszcze połowy 2007 r. Właśnie wtedy punktu kulminacyjnego sięgnęła rynkowa ekscytacja rzekomo świetlanymi perspektywami branży, co wiązało się z przyznaniem Polsce i Ukrainie prawa do organizacji Euro 2012. Od tego czasu budownictwo pozostaje w tyle za głównymi indeksami giełdowymi. Inwestorów martwi m.in. perspektywa zahamowania inwestycji infrastrukturalnych po przyszłorocznej imprezie, która cztery lata temu wywołała tak duże nadzieje. Już od kilku kwartałów widać zresztą problemy firm z utrzymaniem wcześniejszych poziomów rentowności. Najwyższy wśród sektorów niebankowych wskaźnik dźwigni finansowej podpowiada, że przedsiębiorstwa mogą bardzo odczuć wzrost stóp procentowych.

[srodtytul]Wyceny umiarkowanie atrakcyjne[/srodtytul]

Można jednak przypuszczać, że podobnie jak cztery lata temu przesadny był optymizm inwestorów, tak też w którymś momencie przesadny stanie się pesymizm rynkowy, co z kolei stworzy okazję do tanich zakupów. Pod pewnymi względami akcje spółek budowlanych już teraz wydają się atrakcyjnie wyceniane. Wskaźnik cena/sprzedaż wynosi średnio zaledwie 0,41, co jest poziomem najniższym wśród wszystkich analizowanych przez nas sektorów. Budownictwo cechuje się też niższym od średniej wskaźnikiem C/Z. Problemem jest jednak C/WK. Jego wartość jest dla odmiany niemal najwyższa spośród branż. To sugeruje, że w wycenach „budowlanki” wciąż zawarta jest pewna premia (nadwyżka). O skrajnym pesymizmie na rynku można by mówić dopiero wówczas, gdy wyceny będą poniżej średniej rynkowej.

Podobną ścieżką podążają notowania spokrewnionej branży – wytwórców produktów budowlanych. Także tutaj mamy do czynienia z tendencją zniżkową, ale i z brakiem oznak silnego niedowartościowania, które mogłoby stanowić zachętę do kupowania tracących na wartości walorów.

[srodtytul]Deweloperzy niedowartościowani?[/srodtytul]

Pod względem zachowania notowań pewne podobieństwa znaleźć można w  wypadku deweloperów. Różnica jest jednak taka, że trend spadkowy zaprowadził tu wyceny rynkowe średnio aż 25 proc. poniżej wartości księgowej. Wskaźnik C/WK w rezultacie skrajnie odchylił się w dół od rynkowej normy, co może świadczyć o niedowartościowaniu. Wydawać by się mogło, że akcje są pod presją słabych wyników finansowych firm, ale wskaźnik C/Z poniżej 10 zdaje się taką tezę stawiać pod znakiem zapytania.

[srodtytul]Chemia i paliwa najmocniejsze[/srodtytul]

Dotychczas wspomnieliśmy o branżach, w których dominują trendy spadkowe, ale nie jest to jedyny scenariusz, jaki rozgrywa się na GPW w tym roku. Mocno trzymają się akcje w dwóch spokrewnionych ze sobą sektorach – chemicznym i paliwowym. Na ich dobrej kondycji zaważyły przede wszystkim związki ze światowymi rynkami surowcowymi. To oczywiście stanowi też czynnik ryzyka ze względu na wahania cen surowców, ale jeśli pod uwagę brać wyłącznie poziom wycen rynkowych, to trudno jeszcze uznać, że spółki z tej grupy są (jako całość) zbyt drogie. Średnie wskaźniki C/WK oscylują tu wokół 1,0. Co prawda producenci chemikaliów są notowani z wysokim C/Z, ale za to są najtańszą branżą, jeśli brać pod uwagę C/S. A w wypadku wytwórców paliw wskaźnik C/S jest co prawda relatywnie wysoko, ale C/Z jest najniższy wśród wszystkich sektorów. Sytuacja jest więc niejednoznaczna.

[srodtytul]Banki i metale – bez fajerwerków[/srodtytul]

Pośrodku rynkowej stawki plasują się w tym roku banki. Na powolny, przerywany korektami, wzrost ich kursów wpływ mają zawirowania w strefie euro i ogólnie napięcia budżetowe na całym świecie. Nie jest tajemnicą, że notowania banków są najbardziej wyczulone na niepokoje dotyczące światowego systemu finansowego. Nie jest to jednak jedyny czynnik. Rentowność banków podnosi się znacznie wolniej, niż spadała na skutek kryzysu z 2008 r. Akcje banków nie są ani drogie, ani tanie, przynajmniej jeśli za kryterium przyjmiemy wskaźnik C/WK.

Pewnym zaskoczeniem może się wydawać neutralna postawa walorów spółek metalowych. O ile kurs KGHM jest ciągle w trendzie zwyżkowym, o tyle z pozostałymi firmami jest już często znacznie gorzej.

[ramka][srodtytul]Słabe branże testują dołki,mocne poddały się korekcie[/srodtytul]

Analiza techniczna na razie sugeruje, by z ostrożnością podchodzić do tracących na wartości akcji. Co prawda w połowie maja trend spadkowy notowań firm budowlanych (najsłabszej w  tym roku branży) wyraźnie wyhamował, ale zamiast do zmiany trendu doszło jedynie do konsolidacji. Obecnie indeks branżowy przymierza się do testowania czerwcowego dołka. Jego przebicie byłoby sygnałem do kontynuacji tendencji zniżkowej i zapowiedzią jeszcze większych strat z akcji.Pod wpływem sytuacji na szerokim rynku osłabiły się nawet trendy wzrostowe w najmocniejszych w  tym roku sektorach. Jak widać na wykresie, indeks branży paliwowej już od kwietnia stopniowo oddaje pole zdobyte wcześniej w  tym roku. Jednoznacznie sugeruje to, że gdyby szeroki rynek jeszcze bardziej poddał się presji podażowej, nawet najmocniejsze branże nie uciekłyby przed trendami spadkowymi.[/ramka]

Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Gospodarka
Czy i kiedy RPP wróci do obniżek stóp?
Gospodarka
Złe i dobre wieści przed COP 28