Relacja kosztów do dochodów wzrosła do 67,3 proc. z 60,9 proc. w drugim kwartale. Przedstawiciele banku tłumaczą, że jednym z powodów był wzrost kosztów osobowych.
Zdecydowanie niższe były rezerwy na złe kredyty. – Po spadających kosztach ryzyka widać już pozytywne efekty restrukturyzacji – podkreślił na spotkaniu z dziennikarzami prezes Maciej Bardan.
Przedstawiciele banku spodziewają się, że koszty ryzyka do końca roku 2011 utrzymają się na poziomie poniżej 100 punktów bazowych w stosunku do portfela kredytowego i taki poziom może utrzymać się również w przyszłym roku przy założeniu, że nic złego nie stanie się w segmencie korporacyjnym.
Po trzech kwartałach koszt ryzyka wyniósł 71 pkt bazowych (bez uwzględnienia pozytywnego wpływu transakcji sprzedaży wierzytelności).
Prezes zaznaczył, że wynik operacyjny w III kwartale obniżyło o 20 proc. przeszacowanie wartości akcji spółek posiadanych przez bank.