Druga bułgarska spółka na głównym parkiecie GPW

Papiery bułgarskiej grupy finansowej Eurohold Bulgaria zadebiutowały na warszawskiej giełdzie. W pierwszej transakcji wyceniono je na 2,9 zł, 6,2 proc. powyżej kursu odniesienia ustalonego na 2,73 zł.

Aktualizacja: 24.02.2017 00:19 Publikacja: 15.12.2011 11:16

Druga bułgarska spółka na głównym parkiecie GPW

Foto: Fotorzepa, Dariusz Golik Dariusz Golik

Po dzisiejszym debiucie na GPW, EuroHold stał się drugą, po Sopharmie, bułgarska spółką notowana na warszawskim parkiecie. EuroHold skupia swoją działalność na branżach ubezpieczeniowej, leasingowej oraz sprzedaży samochodów na rynkach rumuńskim, bułgarskim, macedońskim, serbskim oraz tureckim.

Liczba akcji dopuszczonych do obrotu na GPW wynosi 108 643 712, 58 proc. z nich należy do podmiotów związanych z kadrą zarządzającą spółki. EuroHold jest także notowana na giełdzie w Sofii, gdzie jest członkiem indeksu BSE-SOFIX obejmującego 16 największych bułgarskich emitentów.

- Wybór GPW był oczywisty, jako że jest najbardziej dynamicznym rynkiem w tym regionie Europy - mówi Kiril Boshov, prezes spółki. Decyzja o wejściu na zagraniczną giełdę był częściowo podyktowany trudną sytuacją na międzynarodowych rynkach. - Czujemy się zobligowani, by zwiększyć płynność inwestycji naszych udziałowców. W kryzysie obecność jedynie w Bułgarii byłoby w stosunku do nich nie fair – mówi Asen Hristof, przewodniczący rady nadzorczej spółki i jednocześnie jej główny udziałowiec.

Na razie spółka nie ma konkretnych planów dotyczących emisji akcji na GPW. – W 2011 r. zwiększyliśmy naszą obecność na giełdzie w Sofii, będziemy przyglądać się sytuacji na rynkach. Nie wykluczam, że w sprzyjających warunkach rynkowych emisja w Warszawie nastąpi w 2012 r. – mówi prezes.

- W najbliższych 3-6 miesiącach oczekuję, że ludzie zaczną wierzyć i inwestować w nasze akcje. Kierujemy naszą ofertę zarówno do inwestorów indywidualnych, jak i instytucjonalnych – mówi Kiril Boshov. Na pytanie o plany zachęty inwestorów, by nie podzielić losów cieszącej się małym zainteresowaniem również bułgarskiej Sopharmy, zarządzający odpowiadają, że wierzą w doświadczenie doradców, banku Espirito Santo oraz Balkan Advisory Company Securities. – Najważniejszym celem jest pokazywanie pozytywnych rezultatów firmy. Mamy więcej udziałowców niż Sopharma, a wielu naszych inwestorów zarejestrowało już swoje akcje na GPW – mówi Asen Hristof.

Na koniec 2010 r. firmy miała 1,2 mln euro skonsolidowanego zysku netto, po III kwartałach 2011 wykazała stratę w wysokości 0,5 mln euro. Na koniec roku spółka oczekuje wyniku w okolicy zera. W biznesie ubezpieczeniowym zarządzający spodziewają się nadal strat. Jak tłumaczy prezes firmy, jest to wynikiem wojny cenowej, jaką rozpoczęli rynkowi gracze w czasach kryzysu. Przypis składki ubezpieczyciela znajduje się na poziomie 120 mln euro, spółka prowadzi rozmowy o możliwych przejęciach w regionie, na którym jest obecna. W ich wyniku zarządzający oczekują wzrostu przypisu składki o 25-50 mln euro. Najbardziej zyskownymi biznesami grupy są asset management i leasing.

W najbliższych dwóch latach firma planuje przeznaczyć około 30 mln euro na przejęcia.

O godzinie 11.30 notowania spółki rosły o 9,9 proc., do 3 zł, przy niewielkim obrocie.

Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski
Gospodarka
Czy i kiedy RPP wróci do obniżek stóp?
Gospodarka
Złe i dobre wieści przed COP 28