TFI stawiają na dywidendy i aktywną alokację

Zarządzający ruszyli z letnią ofensywą. Po naszym rynku nie oczekują zbyt wiele.

1 czerwca PKO TFI rozpoczęło sprzedaż nowego funduszu – PKO Akcji Rynku Europejskiego, w sierpniu ruszy z PKO Akcji Dywidendowych Globalnym, a na jesieni z publicznym funduszem zamkniętym – PKO Globalnego Dochodu FIZ. Wszystkie trzy są produktami opartymi na akcjach zagranicznych.

Hossy szukaj gdzie indziej

To jednak nie wszystko. Ostatnim z trzech wspomnianych portfeli PKO wpisuje się również w dwa inne trendy wyraźne na funduszowym rynku – uruchamiania funduszy typu multi-asset (wielu klas aktywów) oraz dywidendowych. PKO Globalnego Dochodu FIZ jako fundusz, który będzie wypłacał dywidendę dwa razy do roku, odpowiada obu tym tendencjom.

Zresztą wcześniej w tym roku największe TFI w Polsce pod względem wartości aktywów pozyskanych od inwestorów detalicznych (jedyne bankowe TFI, któremu udało się przebić poziom z 2007 r.) uruchomiło inny fundusz wypłacający dywidendy, tym razem niepubliczny – PKO Nieruchomości Komercyjnych FIZ.

Inne TFI – KBC – w tym tygodniu powiadomiło o uruchomieniu innowacyjnego funduszu akcji dywidendowych, który zyskiem wypłacanym przez spółki portfelowe będzie się dzielił z uczestnikami (o poziomie wypłaconej dywidendy zdecyduje zarząd KBC TFI). W Polsce portfele wypłacające inwestorom dywidendę mają formułę funduszy zamkniętych, KBC Beta Dywidendowy to jedyny tego typu fundusz otwarty. Produkt KBC TFI jest jednym z nielicznych nowych funduszy, który – choć nie będzie omijał akcji europejskich i amerykańskich – skoncentruje się na GPW.

Z kolei 1 lipca szeroką sprzedaż swojego funduszu multi-asset UniDynamiczna Alokacja Aktywów rozpocznie Union Investment TFI. Instytucja powołała nawet osobny dział zajmujący się aktywną alokacją. Na razie jest jednoosobowy – tworzy go Radosław Piotrowski, który przeszedł do Uniona w kwietniu. Jednak od początku lipca dołączy do niego kolejna osoba.

Czym wytłumaczyć uruchamianie takich, a nie innych produktów? Klienci TFI chcą stałego dochodu (dywidendy), z kolei sami zarządzający są przekonani, że aby zarobić, trzeba wyjść poza benchmarkowe zarządzanie oparte wyłącznie na polskim rynku. – Jeżeli chodzi o rynki akcji, to najbardziej perspektywiczne są teraz Europa zachodnia i Japonia. Prognozy wzrostu zysków spółek są dwucyfrowe, jednocześnie ich wyceny są znacznie niższe niż np. w USA – tłumaczy Piotrowski.

Małe spółki – selektywnie

Tymczasem warszawska giełda znalazła się w klinczu. – Z jednej strony nasz PKB rośnie, z drugiej – wyniki wyborów prezydenckich okazały się szokiem dla inwestorów zagranicznych – tłumaczy dr Sławomir Sklinda, dyrektor dep. zarządzania portfelami akcji PKO TFI. – Dlatego do wyników jesiennych wyborów parlamentarnych nie ma co liczyć na wyraźny trend wzrostowy na GPW – ocenia zarządzający.

Małe i średnie spółki rządzą się jednak innymi prawami niż szeroki rynek. – Koniunktura w tym segmencie warszawskiej giełdy będzie zależała od napływów do funduszy małych i średnich spółek. Z fundamentalnego punktu widzenia można znaleźć ciekawe małe i średnie spółki, w które warto zainwestować nawet teraz. O kierunku, w którym pójdzie cały indeks maluchów, zdecydują jednak klienci TFI – ocenia Remigiusz Nawrat, wiceprezes PKO TFI.

Wydarzeniem III kwartału, jeżeli nie całego roku, będzie decyzja Fedu odnośnie do stóp procentowych w USA. – Optymistyczny scenariusz zakłada, że gospodarka amerykańska przyspiesza, Fed decyduje się podnieść stopy procentowe i po „okołonormalizacyjnej" korekcie Wall Street powraca do hossy – mówi Nawrat.

[email protected]