W ostatnich miesiącach indeks WIG20 kilkukrotnie testował poziom 2 000 punktów. Dotychczas obrona tego wsparcia była skuteczna, jednak patrząc na wykres martwić mogą coraz niżej rysowane szczyty. Powstaje zatem pytanie, co przyniesie inwestorom końcówka 2015 r. Wydaje się, że może być całkiem nie najgorsza.
Patrząc na relację indeksu WIG20 do udziału niedźwiedzi wśród inwestorów, nie widać większych zmian już od kilkunastu tygodni. Przestrzeń pomiędzy tymi wykresami wciąż jest bardzo duża, co wskazuje na potencjał mocniejszego odreagowania ostatnich spadków.
Udział byków spadł w ostatnim tygodniu o 8,6 pkt. proc., do 35,4 proc. Tym samym przewagę na rynku objęły niedźwiedzie, których udział wśród inwestorów ukształtował się na poziomie 36,9 proc. W ciągu ostatnich pięciu tygodni negatywne nastawienie wśród inwestorów systematycznie narastało, co pokazuje wzrost udziału niedźwiedzi w tym okresie aż o 14,4 pkt. proc. Odwrotną sytuację można zauważyć wśród inwestorów w Ameryce, w której już od kilku miesięcy dominują inwestorzy opowiadający się za trendem bocznym.
Indeks INI spada systematycznie od czterech tygodni, przy czym w ciągu samych dwóch ostatnich spadł o ponad 23 pkt. proc. W tym tygodniu wartość indeksu spadła poniżej zera i wyniosła -1,5 pkt. proc. Bazując na historii badania INI, ujemne wartości wskaźnika zwiastują odbicie bądź nawet odwrócenie panującego trendu. Wcześniej indeks spadł poniżej zera pod koniec sierpnia (gwałtowna przecena w Chinach), po czym WIG20 zyskał 3,6 proc. w ciągu kolejnych trzech tygodni. Sama końcówka roku może okazać się dobra dla inwestorów. Na odbicie wskazuje wynik badania INI, który pokrywa się z ważnym wsparciem na indeksie WIG20. Ponadto, grudzień to często miesiąc wzrostów na GPW, co nazwano rajdem Świętego Mikołaja, który może być wsparty poszerzeniem europejskiego programu QE. Należy przy tym uważać na branże o podwyższonym ryzyku, jak chociażby banki czy surowce. Adrian Mackiewicz, SII.