W I półroczu zwiększyła zyski o 147 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2008 r. Nawet analitycy, którzy zdążyli już przywyknąć do dynamicznego rozwoju krasnodarskiej spółki, byli tym wynikiem zaskoczeni.

Magnit zarobił w I półroczu 3,9 mld rubli netto (354 mln zł), w porównaniu z 1,6 mld rubli rok wcześniej. Przychody wzrosły w tym czasie o 33 proc., do 78,6 mld rubli, w dużej mierze dzięki otwarciu 226 nowych sklepów. Nie uwzględniając efektu zwiększenia powierzchni sprzedażowej o 27 proc., przychody wzrosły o ponad 10 proc. – Będziemy kontynuowali szybką budowę nowych super- i hipermarketów – zapowiedział założyciel i prezes spółki Siergiej Galickij.

Marża operacyjna wzrosła do 9,4, z 6, 4 proc. rok wcześniej. Jak wyjaśniła Natalia Smirnova, analityk w Uralsib, był to efekt lepszego doboru asortymentu oraz usprawnień logistycznych. – Magnit jest obecnie najbardziej efektywnym rosyjskim detalistą – podkreślił w nocie do klientów zespół analityków z VTB Capital.

Sieć koncentruje się na relatywnie małych miastach (do 500 tys. mieszkańców), w których otwiera głównie sklepy dyskontowe. W trakcie kryzysu, gdy Rosjanie stali się bardziej oszczędni, strategia ta okazała się skuteczna. Liczba klientów wzrosła w I półroczu o 16 proc. Magnit oparł się trwającemu nieprzerwanie od lutego spadkowi sprzedaży detalicznej w Rosji. W lipcu wskaźnik ten załamał się o 8,2 proc., najwięcej od dekady. Sukces spółki docenili inwestorzy: jej akcje od początku roku skoczyły o 237 proc. Indeks Micex zyskał w tym czasie 77 proc.