Oznacza to jeszcze gorszy wynik niż kwartał wcześniej, kiedy PKB spadał w tempie 8,1 proc. W ciągu całego zeszłego roku skurczył się natomiast o 6,5 proc. Z drugiej jednak strony w relacji kwartał do kwartału gospodarka zaczęła już rosnąć - tak liczona zwyżka wyniosła 3,3 proc. w IV kwartale.

Islandia usiłuje wydobyć się z zapaści, która nastąpiła po upadku systemu bankowego nieco ponad rok temu. Splajtowały wtedy trzy największe banki, które miały zobowiązania większe niż dziesięciokrotność PKB. Islandia musiała skorzystać z pomocy MFW. Wciąż jeszcze nie rozliczyła się z Wielką Brytanią i Holandią, które z własnej kieszeni pokryły straty klientów islandzkich banków w swoich krajach.

O spadkach PKB przesądziło załamanie inwestycji - zmalały one o 42 proc. - Trzeba wznowić inwestycje tak szybko, jak się da, bo inaczej będziemy ryzykować kolejną zapaść - twierdzi Valdimar Armann, ekonomista z firmy GAM Management w Reykjaviku.