Ekonomiści spodziewali się wzrostu sprzedaży detalicznej o 0,6 proc. Ale ich rozczarowanie ograniczyła silna rewizja w górę odczytu za marzec. Wzrost sprzedaży wyniósł wówczas 0,9 proc., ponaddwukrotnie więcej, niż początkowo szacował Departament Handlu. – Te dane z pewnością wspierają tezę, że wydatki konsumpcyjne nie słabną. To z kolei potwierdza, że ożywienie gospodarcze jest ugruntowane, bo USA są gospodarką napędzaną przez konsumentów – oceniła Lindsey Piegza, ekonomistka z FTN Financial. Wzrost cen surowców, który wpłynął w kwietniu ujemnie na wydatki konsumpcyjne, podbił natomiast presję inflacyjną w USA. Indeks cen produkcyjnych (PPI) wzrósł tam w kwietniu o 0,8 proc. (6,8 proc. rok do roku), po zwyżce o 0,7 proc. w marcu. Ekonomiści spodziewali się odczytu na poziomie 0,6 proc.