Ich zdaniem rynek spodziewa się, że w ostatniej chwili Ameryce uda się uniknąć tej katastrofy, więc jeśli do niej dojdzie, amerykańskie akcje może dotknąć mocna wyprzedaż.
Czym jest urwisko fiskalne? Tak szef Fedu Ben Bernanke nazwał ostre fiskalne zaciskanie pasa, które może dotknąć gospodarkę USA wraz z początkiem 2013 r. Wówczas wygasają bowiem ulgi podatkowe z czasów administracji Busha oraz ulgi na składki do systemu opieki socjalnej oraz na tzw. alternatywny minimalny podatek, przyjęte na początku rządów administracji Obamy. Wchodzą zaś w życie podatki związane z obamowską ustawą o opiece zdrowotnej, a także tzw. automatyczne cięcia budżetowe będące skutkiem tego, że Kongres i prezydent Obama nie dogadali się w zeszłym roku na temat planu długoterminowych reform fiskalnych. Jeśli Kongres nie przedłuży ulg i nie opóźni wprowadzenia nowych podatków, Stany Zjednoczone czeka w przyszłym roku potężne zaciskanie pasa. Oszczędności fiskalne mogą sięgnąć łącznie aż 487 mld USD. Biuro Budżetu Kongresu USA (CBO) prognozuje, że takie cięcia wywołają w przyszłym roku recesję.
BlackRock przewiduje trzy scenariusze: „skok z wysokości", czyli zwycięstwo wyborcze Baracka Obamy i brak porozumienia z Kongresem, „skok na bungee", a więc zwycięstwo wyborcze Mitta Romneya, przedłużenie ulg podatkowych i podwyżkę limitu zadłużenia oraz „twarde zatrzymanie", czyli porozumienie w sprawach fiskalnych tuż przed końcem roku.
Również Lloyd Blankfein, prezes banku Goldman Sachs, ostrzega przed fiskalnym urwiskiem i wzywa polityków, by doszli do porozumienia w sprawie ulg podatkowych. – Myślę, że obaj główni kandydaci w wyborach prezydenckich wiedzą, jak poważna jest sytuacja – wskazuje Blankfein.
Niepokój związany ze zbliżaniem się USA do urwiska fiskalnego jest widoczny również na świecie. – Urwisko fiskalne jest jednym ze źródeł niepokoju. USA powinny prowadzić bardziej przejrzystą politykę, by zmniejszyć obawy świata w związku z nim – twierdzi Zhu Min, zastępca dyrektora wykonawczego Międzynarodowego Funduszu Walutowego.