Wczoraj dostał on kolejny tydzień (do 2 sierpnia), by mógł dalej zabiegać o głosy. Teraz Michael Dell stara się też o zmianę reguł gry, by zwiększyć swoje szanse na sfinalizowanie przejęcia. Jest gotowy podwyższyć cenę skupu walorów o 10 centów do 13,75 dolara pod warunkiem, że specjalny komitet wyłoniony przez radę nadzorczą zmieni zasady głosowania w ten sposób, by akcjonariusze nie biorący udziału w głosowaniu nie byli traktowani jako przeciwnicy jego propozycji. W liście do akcjonariuszy napisał, że pierwotne zasady zniekształcają pole gry.
Pierwsza reakcja rady na sugestie Michaela Della nie była pozytywna, wynika z nieoficjalnych informacji. Mogłaby się ona zgodzić na zmianę reguł, gdyby cena została podniesiona do co najmniej 14 dolarów.
Na sposób liczenia głosów podczas walnego zgromadzenia Dell i Silver Lake Management zgodzili się w lutym tego roku, kiedy podpisywali z radą nadzorczą porozumienie o lewarowanym (za pożyczone pieniądze) wykupie spółki Dell. By propozycja przeszła musi uzyskać aprobatę większości inwestorów bez uwzględnienia pakietu 15,6 proc,. akcji będącego w posiadaniu Michaela Della. Oznacza to, że do zablokowania transakcji wystarczy około 43 proc. głosów.
W glosowaniu nie uczestniczyło około 27 proc. akcji (bez pakietu Della) i te głosy zostały policzone jako przeciwne. Jawni przeciwnicy transakcji na początku lipca mieli ponad 20 proc. akcji, wynika z raportu firmy doradczej Glass Lewis&Co, która wsparła ofertę Michaela Della i Silver Lake Management.
- Jeśli zdoła on (Michael Dell-red.) doprowadzić do zmiany reguł, będzie to oznaczało, że transakcję ma w kieszeni - twierdzi Angelo Zino, analityk S&P Capital IQ.