Renato Mazzoncini, prezes spółki, właśnie ogłosił, że IPO zostało przełożone na 2017 r. – Zanim zacznie się planować debiut, trzeba przygotować strategię rozwoju i dostosować spółkę do ram regulacyjnych – tłumaczył. Giełda przestała więc być dla FS priorytetem, tym bardziej że minister infrastruktury Graziano Delrio właśnie zapowiedział przekazanie kolejom dodatkowych 17 mld euro z budżetu. Nic więc dziwnego, iż Mazzoncini może teraz tłumaczyć, że ma pilniejsze sprawy na głowie niż zajmowanie się IPO, takie jak opracowanie dla rządu strategii, dzięki której publiczny transport szynowo-kołowy stanie się konkurencyjny wobec prywatnego. Nie ulega jednak wątpliwości, że sprawy prawdopodobnie potoczyłyby się zupełnie inaczej, gdyby włoska giełda od początku roku nie była w światowym ogonie, tracąc prawie 25 proc. w niewiele więcej niż miesiąc. Jednocześnie wiele wskazuje na to, że konieczność poprawy konkurencyjności firmy przed jej upublicznieniem nie jest jedynie wymówką, aby wyjść z twarzą z odwołania zapowiadanego debiutu. Plany konsolidacji rozproszonego pomiędzy dziesięcioma spółkami transportu towarowego są już bowiem całkiem zaawansowane. FS zamierza świadczyć usługi transportowe za pośrednictwem tylko jednej spółki bezpośrednio zależnej od kolejowego holdingu.