– Rozwiniemy przed nimi czerwony dywan – zapewnił Jean-Louis Missika, wicemer Paryża, przy okazji inauguracji kampanii na rzecz przyciągnięcia finansistów nad Sekwanę na wypadek Brexitu.

Dość powszechne jest przekonanie, że Brexit będzie oznaczał koniec dominacji City w europejskich finansach, a banki będą zmuszone do przenoszenia pracowników, a nawet siedzib zarządów do strefy euro. Francuskie władze zapewniają, że Paryż ma lepszą ofertę dla ofiar redukcji w City niż na przykład Dublin, Amsterdam czy Frankfurt, uważany za głównego rywala.

W Paryżu już teraz w sektorze finansowym pracuje 800 tys. osób, miasto jest siedzibą czterech spośród dziesięciu największych europejskich banków, a kapitalizacja Euronextu (szóstej giełdy na świecie) to 3,4 bln euro, dwa razy więcej niż Deutsche Boerse. Podkreśla się też wysoki poziom systemu oświatowego i doskonałe połączenia komunikacyjne z resztą Europy.