Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Steven Mnuchin sekretarz skarbu USA Pracował w Goldman Sachs w latach 1985–2002 i doszedł tam do wysokich stanowisk. Później zarządzał funduszami hedgingowymi i produkował filmy, m.in. „Legion samobójców” czy „Mad Max. Na drodze gniewu”.
Inwestorzy są przeświadczeni, że era Trumpa będzie dobrym czasem dla Goldman Sachs. Akcje tego banku sięgnęły niedawno rekordowo wysokiego poziomu. Od wyborów prezydenckich w USA zyskały prawie 40 proc., czyli rosły blisko cztery razy szybciej niż indeks S&P 500. Drożały mocniej niż papiery innych dużych amerykańskich banków. Paliwem do ich wzrostu były m.in. oczekiwania, że administracja Trumpa poluzuje regulacje na rynku finansowym. Trump podpisał już rozporządzenie nakazujące przegląd ustawy regulacyjnej Dodda-Franka i powszechnie oczekuje się, że przepisy, które ją zastąpią, pozwolą bankom inwestycyjnym znów spekulować na własny rachunek. Wpływ na zwyżki akcji Goldman Sachs mogło również mieć to, że Trump nominował kilku byłych pracowników tego banku na ważne stanowiska w swojej administracji. Zrobił to, choć w trakcie kampanii wyborczej wielokrotnie krytykował swoich przeciwników za zbyt bliskie związki z bankami inwestycyjnymi i obiecywał „osuszenie" lobbystycznego „waszyngtońskiego bagna". Goldman Sachs oraz inne banki z Wall Street były zaś postrzegane jako siły sprzyjające Hillary Clinton i jej globalistycznej wizji. Po ogłoszeniu wyników wyborów wyglądało na to, że postawiły na niewłaściwego konia, a mimo to szybko zdołały ułożyć sobie dobre relacje z nową administracją. Co się za tym kryje?
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Inwestorzy detaliczni znów organizują się, by prowadzić do wyciskania krótkich pozycji trzymanych przez fundusze w akcjach firm, które były dotychczas mocno lekceważone. Impulsem do takich działań może być nawet reklama z udziałem popularnej aktorki.
Prezydent USA wyznaczył nowe stawki celne dla kilkudziesięciu państw. Większość z nich jest na poziomie 10-15 procent.
Liczba Amerykanów składających wnioski o zasiłek dla bezrobotnych wzrosła w zeszłym tygodniu tylko nieznacznie, gdyż przedsiębiorstwa nadal utrzymywały pracowników pomimo niepewności gospodarczej związanej z polityką handlową USA.
Lipcowy odczyt jest porównywalny z czerwcowym wskaźnikiem na poziomie 2 proc. Patrząc w przyszłość, inflacja w Niemczech i strefie euro prawdopodobnie spełni stary cel EBC, który wynosił „poniżej, ale blisko 2 proc.".
Ceny importu w czerwcu 2025 r. były w Niemczech o 1,4 proc. niższe niż w czerwcu 2024 r. Ceny eksportowe były natomiast o 0,7 proc. wyższe niż rok wcześniej.
Japoński bank centralny jednogłośnie zagłosował za utrzymaniem stóp procentowych na poziomie 0,5 proc., zgodnie z oczekiwaniami, i skorygował prognozę inflacji z 2,2 proc. do 2,7 proc.