Zatrudnienie zwiększyło się w niemal wszystkich sektorach, ale najwięcej miejsc pracy przybyło w szpitalach i w branży wypoczynkowej, gdzie przodowały restauracje. Najwyższe od pięciu miesięcy zatrudnienie odnotowano w przemyśle przetwórczym oświacie i usługach medycznych.
Stawki godzinowe wzrosły w lipcu średnio o 0,3 proc., tak jak przewidywano, po 0,2 proc. w czerwcu. W porównaniu z lipcem minionego roku stawki te były większe o 2,5 proc. Rosnące dochody gospodarstw domowych i dobre nastroje konsumentów zwiększyły krajowy popyt, a globalne ożywienie gospodarcze sprzyja amerykańskim eksporterom. Przy niemal rekordowej liczbie wolnych miejsc pracy przedsiębiorcy niechętnie zwalniają pracowników, co sprawia, że nowych wniosków o przyznanie zasiłków dla bezrobotnych wciąż jest najmniej od 40 lat.
Wprawdzie prezydent Donald Trump kładł duży nacisk na wzrost zatrudnienia, to w minionych sześciu miesiącach po jego zaprzysiężeniu w USA przybywało średnio po 179 tys. miejsc pracy miesięcznie. Mniej niż 187 tys. średniej dla minionego roku. Zapowiadane przez Trumpa stworzenie 25 mln miejsc pracy w ciągu 10 lat wymaga zatrudniana co miesiąc 208 tys. nowych pracowników.