Wprawdzie, jak pisze Bloomberg, nikt nie spodziewa się, aby australijska waluta uległa silnemu zakażeniu, ale zbiera ona cięgi z powodu bliskich związków gospodarki Australii z Chinami i uzależnienia australijskich banków od finansowania zewnętrznego.

Jeszcze pięć lat temu aussie był notowany na poziomie 1:1 wobec dolara amerykańskiego. Windował go wówczas rekordowy popyt Chin na australijskie surowce.

Teraz aussie cierpi wraz z aktywami rynków wschodzących gdyż fundusze globalne wycofują się z inwestycji i wracają do dolara USA.

W sierpniu aussie stracił 3,6 proc. czyli więcej niż rupia indonezyjska, ale mniej niż indyjska (ponad 4 proc.).