Amerykańska inflacja CPI podtrzymała trend spadkowy i cofnęła się dziesiąty raz z rzędu, gdy odczyt PPI z USA okazał się najniższy od 2021 roku. Dane wpisały się w odczyt z rynku pracy z pierwszego tygodnia maja, który – po uwzględnieniu rewizji raportów za luty i marzec – potwierdził trend spowolnienia w dynamice kreacji etatów. Inaczej mówiąc kolejny tydzień maja potwierdził wcześniej obserwowane sygnały, iż dziesięć podwyżek ceny kredytu przez Fed zaczyna kłaść się cieniem na kondycji gospodarki, redukuje inflację i jednak osłabia rynek pracy. W obecnym układzie sił oznaczało to, iż gracze musieli wybierać między nadziejami na koniec podwyżek ceny kredytu przez Fed i obawami przed recesją. Patrząc na zachowanie giełd inwestorzy nie potrafili wybrać kierunku i większość ważnych średnich zanotowała kosmetyczne zmiany. W USA DJIA spadł o 1,1 procent, S&P500 stracił 0,3 procent, gdy Nasdaq Composite zyskał 0,4 procent. W Europie niemiecki DAX spadł o 0,3 procent, gdy francuski CAC oddał 0,2 procent. Wyniki indeksów, jak i zachowanie średnich na poszczególnych sesjach wskazują, iż tydzień był konsolidacyjny i wpisał się w trendy boczne, które grane są na rynkach od kilku tygodni. W istocie, trendom bocznym towarzyszy też czytelny spadek zmienności, który zamraża indeksy na wąskich półkach.
Obserwujący wykresy indeksów odnotują, iż zawieszenie rynków budowane na mieszańce nadziei na koniec podwyżek ceny kredytu i obawach przed recesją ma ciekawy kontekst techniczny, który wzmacnia siłę trendów bocznych. W przypadku S&P500 można mówić o zamrożeniu pod psychologiczną barierą 4200 pkt., która jest górnym ograniczeniem konsolidacji granej właściwie od połowy grudnia. Pięć miesięcy zawieszenia i czekania na przesilenie jest faktem, który wymusza czekanie na kolejny ruch rynku. W przypadku niemieckiego DAX-a można mówić o zawieszeniu pod psychologiczną barierą 16000 pkt., gdzie zaczyna się strefa oporów kończąca na historycznym maksimum. Rynek symboliczny dla postawy giełd europejskich, z jednej strony flirtuje ze stuprocentowym zniesieniem poprzedniej bessy, a z drugiej stoi zamrożony pod kluczowym oporem. Faktyczne testowanie przez DAX-a ATH w kontekście ryzyka recesji w USA zachęca do kreślenia optymistycznych scenariuszy, a jednocześnie prowokuje do korekty, co owocuje niepewnością. W istocie na wielu rynkach można doszukać się układów konsolidacyjnych po wiosennych falach wzrostowych, które same w sobie sprzyjają obserwowanemu spadkowi zmienności i braku zachęt do nowych zakładów. Zwyczajnie, wykresy głównych indeksów wymuszają na inwestorach czekanie na to, co wyrodzi się z konsolidacyjnej mieszanki zbudowanej na niepewności, co do dalszych scenariuszy.
Patrząc w skrajnie krótkiej perspektywie ostatnie tygodnie na giełdach wpisują się w oczekiwany przez wielu inwestorów scenariusz, w którym giełdy weszły w środkową fazę roku i okres maj-październik, historycznie gorszy dla akcji niż np. styczeń-maj, październik-grudzień, czy październik-maj. Mechanizm znany z zalecenia Sell in May w bieżącym roku ma wiele powodów do realizacji, z których najważniejszym jest ryzyko recesji. Niemniej, w naszej opinii na dziś rynki mają tylko dwa scenariusze do grania. Pierwszym jest konsolidacja i czekanie na przesilenia wzrostowe, któremu sprzyja perspektywa złagodzenia napięć inflacyjnych i przyszłe obniżki ceny kredytu przez Fed. Drugim jest ryzyko korekty, do której będzie zachęcało rynki ryzyko recesji, ale którą będzie ograniczał scenariusz płytkiej recesji. W każdym ze scenariuszy cofnięcia stają się okazjami do zakupów na korektach pod wyższe poziomy cenowe w perspektywie nie tylko dwunastu miesięcy, ale już finałowych miesięcy roku, gdy obawa przed recesją ustąpi miejsca nadziejom na nowy cykl gospodarczy. W każdym ze scenariuszy bazowym założeniem pozostaje, iż główne indeksy wyznaczyły już dna swoich rynków niedźwiedzia i nie będzie zejścia do dołków z października 2022 roku.
Adam Stańczak
Analityk