WIG20 spadł o 0,20 procent, gdy indeks szerokiego rynku WIG oddał 0,17 procent. Analogicznie zmiany zanotowały indeksy spółek małych i średnich. Koszyk mWIG40 oddał 0,4 procent, gdy sWIG80 spadł o 0,05 procent. Wyniki indeksów nie oddają jednak przebiegu notowań. Tylko w przypadku WIG20 sesja zaczęła się szybkim podejściem, które w pierwszej godzinie notowań ulokowało indeks w rejonie 1954 pkt., a więcej ledwie 1 punkt od piątkowego maksimum i faktycznie 1 punkt od szczytu hossy.  Kontra podaży wsparta presją z otoczenia spowodowała, iż jeszcze przed południem zwyżka została znacząco redukowana, a rynek przeszedł w fazę konsolidacji. W finale o wyniku dnia przesądziła odpowiedź rynku na spadkowy poranek w USA, który przełożył się na skromną, ale jednak przecenę w Warszawie. W tej fazie dnia rynek odpowiadał także na powrót przecen amerykańskich banków regionalnych, co przełożyło się na relatywnie słabszą postawę sektora bankowego w Warszawie. Na zamknięciu spółki bankowe przesądziły o spadkach głównych średnich, a indeks WIG-Banki okazał się czytelnie słabszy od rynku i stracił 0,92 procent. Technicznymi konsekwencjami rozdania są wzmocnienie oporu na szczycie hossy w rejonie 1955 pkt. i sygnał, iż WIG20 szuka konsolidacji pod kluczowym oporem zachowując jednak wrażliwość na postawę giełd bazowych. Ostatni element jawi się jako istotny, gdy uwzględni się fakt, iż czwartkowy powrót do gry po środowym święcie w Warszawie odbędzie się w kontekście solidarnej ze światem reakcji na jutrzejsze decyzje i sygnały z amerykańskiego banku centralnego. W piątek uwzględnianie w cenach majowego posiedzenia FOMC zostanie uzupełnione o reakcje na comiesięczne dane z rynku pracy, w których inwestorzy będą szukali odpowiedzi na pytania o recesję w USA i przestrzeń do pierwszych obniżek ceny kredytu przez Rezerwę Federalną. 

Adam Stańczak              

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.