Wymarzony przebieg w takim otoczeniu miała sesja w Warszawie. WIG20 wzrósł o 1,73%, mWIG40 o 2,42%, a sWIG80 o 0,83%. Jak można się domyślić z takich liczb, bardzo silne były banki – indeks sektorowy zyskał 2,71%. Najsilniejsze spośród nich Millennium zyskiwało 5,57%. Na poziomie głównego indeksu dużym wsparciem było PZU (+2,46%). Wzrosty miały jednak szeroki charakter, na minusie zamknął się jedynie KGHM (-0,69%).
Sesja w USA, choć rozpoczęta dobrze, kończyła się w okolicach poziomów neutralnych – S&P 500 zyskało 0,07%, a Nasdaq stracił 0,11%. W późniejszej części handlu lekkie zwyżki zostały zduszone przez ponowny ruch rentowności obligacji 2-letnich w stronę 4,90%. Dzień nie ma jednak w naszej opinii żadnego znaczenia prognostycznego, kwestia zatrzymania wzrostów lub ich korekty rozegra się dzisiaj podczas wystąpienia J. Powella przed senacką Komisją Bankową.
Handel w Azji ma dziś mieszany przebieg, większość indeksów jest na lekkich plusach, ale negatywnie na tym tle wyróżniają się Hongkong i Szanghaj. Pogorszenie nastrojów wokół Chin ma związek z poniedziałkowym wystąpieniem Xi Jinpinga, który wprost wskazał USA i starania ich sojuszników jako powód problemów ze wzrostem w ostatnich latach. Trudno ocenić, na ile jest to sygnał możliwości ponownego pogorszenia stosunków z administracją prezydenta Bidena, a na ile odsuwanie od siebie winy za nieudaną politykę gospodarczą, na którą składała się „polityka zero COVID”, regulacyjne ataki na spółki technologiczne i nieudane próby wpłynięcia na ceny nieruchomości.
Na pozostałych rynkach dominuje ostrożny optymizm, otwarcie w Polsce i Europie będzie miało miejsce w okolicy poziomów neutralnych. Widzimy szansę na pozytywną końcówkę dnia, J. Powell raczej nie wykorzysta w naszej opinii najbliższych wystąpień, by scementować oczekiwania na podwyżki w czerwcu i lipcu. Spodziewamy się raczej powtórzenia słów o uzależnieniu dalszych ruchów od danych, zauważenia silnych liczb z gospodarki i wyzwań, z którymi wiążą się w walce z inflacją, ale bez zaostrzania retoryki. Z perspektywy FOMC ważne na pewno jest, na ile styczniowe dane z rynku pracy były anomalią, a odpowiedź na to pytanie poznamy dopiero w piątek. Dodatkowo, z uwagi na publikację nowych prognoz Fedu („dot-plotów”) na najbliższym posiedzeniu wydaje się to bardziej właściwy moment na przebudowę komunikacji z rynkiem.
Rekordy w Paryżu
Piotr Neidek, BM mBanku
W Paryżu bykom udało się zaat akować historyczne maksima. Wprawdzie CAC 40 zamykał się już wyżej, ale to wczorajsze, dzienne maksimum okazało się najwyższe od dekad. Opór 7400 punktów nadal blokuje dalsze wzrosty i ostrzega przed możliwością zmiany trendu w długim terminie w ramach podwójnego szczytu. Ale nie tylko francuski indeks zabrał się za podróż na północ. We Frankfurcie DAX zdołał wyrwać się z lokalnej konsolidacji i finiszować na najwyższym poziomie od stycznia 2022 r. Na uwagę zasługuje druga linia Deutsche Boerse. mDAX reprezentujący średnie spółki przełamał poziom 29000 punktów i jest o krok od zanegowania formacji G&R. Struktura ta ostrzega o możliwej zmianie trendu, ale dopóki linia szyi jest broniona, dopóty jej przełożenie na rynek jest neutralne. W Londynie lutowy sufit to wciąż wyzwanie dla byków. Wśród giełd z grona emerging markets najsilniej wypadł parkiet w Istambule. ISE100 zyskał 3,5% i jest o krok od zaatakowania tegorocznych maksimów.