Rośnie ryzyko korekty (Komentarz tygodniowy)

W zakończonym tygodniu układ sił na globalnych rynkach akcji był kształtowany przez wydarzenia w USA. Trzema najważniejszymi punktami tygodnia były posiedzenie FOMC, wyniki największych spółek technologicznych i styczniowy raport z amerykańskiego rynku.

Publikacja: 06.02.2023 08:16

Rośnie ryzyko korekty (Komentarz tygodniowy)

Foto: Michael M. Santiago

Komunikat FOMC i konferencję prasową prezesa Rezerwy Federalnej daje się sprowadzić do wspólnego mianownika, którym jest gołębia podwyżka ceny kredytu. Zgodnie z oczekiwaniami FOMC zredukował wielkość kroku na ścieżce zacieśniania dostępności kredytu do 25 punktów bazowych, ale to J. Powell prezes przesądził o interpretacji całości zdaniami, iż amerykańska gospodarka jest już w procesie dezinflacji. Efektem odpowiedzi na ten sygnał były zwyżki na rynkach akcji, których indeksy nie oddały do końca tygodnia i które faktycznie przesądziły o obrazie całości i wynikach poszczególnych średnich. Wyjątkiem był rynek amerykańskich spółek technologicznych, które operowały w kontekście 20-procenrowej zwyżki ceny akcji Meta Platforms, co przykryło inne raporty gigantów i przełożyło się na wzrost indeksów Nasdaq Composite i Nasdaq 100 po przeszło 3,3 procent, gdy S&P500 wzrósł o 1,5 procent, a niemiecki DAX i francuski CAC po około 2 procent. Inaczej mówiąc rynki operowały na bazie wspólnych zmiennych, gdy Nasdaq Composite rósł na bazie dodatkowego czynnika, którym była wiara rynku, iż bessa w sektorze amerykańskich spółek technologicznych jest przeszłością.

Uwzględniając fakt, iż sezon wyników kwartalnych wchodzi już w schyłkową fazę, Wall Street i inne rynki rozwinięte stają przed perspektywą powrotu do gry na bazie jednej zmiennej, którą jest oczywiście polityka Fed i jej wpływ na przyszłą kondycję gospodarki. Inaczej mówiąc na rynki wróci temat obaw przed recesją wywołaną przez amerykański bank centralny. Piątkowe dane z rynku pracy w USA – z zaskakującym wzrostem liczby etatów poza rolnictwem i czytelnym wyciszeniem dynamiki płac – dają nadzieję na scenariusz z miękkim lądowaniem, ale nie dają nadziei na to, iż Fed wstrzeli się w oczekiwany i grany właśnie przez rynki scenariusz, z końcem cyklu podwyżek stóp procentowych w marcu i pierwszych obniżkach już w IV kwartale. W istocie koniec cyklu podwyżek na marcowym posiedzenie FOMC jawi się jako możliwy, gdyż Fed już w zeszłym roku uzupełnił komunikaty o konieczność brania pod uwagę odłożonych w czasie efektów podjętych wcześniej działań a polu zacieśniania dostępności kredytu. Na dziś jednak temat obniżek jest ciągle polem spornym między oczekiwaniami rynku i deklaracjami FOMC. Można zakładać, iż to napięcie utrzyma się przynajmniej do marcowego posiedzenia FOMC i pozostanie tematem ważnym nawet w przypadku przejścia Fed na pozycję wait&see, którą już przyjmuje część innych banków centralnych.

W praktyce oznacza to powrót gry od raportu makro do raportu makro i rzucanie się graczy na każdy strzępek informacji, który pozwoli szacować przyszłość. W takim układzie sił bazowym scenariuszem musi być oscylacja między obawami przed recesją, nadziejami na jej brak i strach przed agresją Fed przy jednoczesnym szukaniu szansy na łagodność banku centralnego. Inaczej mówiąc w bliskiej przyszłości rynki czeka więcej tego, co było grane w końcówce 2022 roku niż na starcie 2023 roku, który zdominował styczniowy optymizm przekładający się min. na najlepsze otwarcie roku przez Nasdaqa od dekad. Niemniej, warto też pamiętać, iż bazowym scenariuszem jest na rynkach bliski koniec cyklu podwyżek stóp procentowych USA i jakiekolwiek sygnały, iż Fed będzie musiał jednak pchnąć gospodarkę w recesję – lub ryzykować taki układ, bo rynek pracy nie chce się poddać się obecnej presji ze strony FOMC – będzie owocował powrotem obaw przed recesją. Sumując, od rozpoczętego właśnie lutego warto oczekiwać powrotu zmienności, mniej jednokierunkowego handlu niż obserwowany w styczniu i wreszcie zwyczajnie korekt wzrostów z otwarcia roku. W szerszej perspektywie patrząc stale warto pamiętać, iż obecną sytuację gospodarczą giełdy wyceniały w zeszłym roku i dziś próbują wyceniać to, co będzie działo się w III i IV kwartale roku, jeśli nie w roku 2024, co oznacza zakłady o zupełnie nowy cykl gospodarczy.

Adam Stańczak

Analityk

DM BOŚ Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Giełda
Rynki biorą oddech po ostatnich wzrostach
Giełda
WIG20 w konsolidacji na szczycie hossy
Giełda
WIG20 nie może poradzić sobie z poziomem 2500 pkt
Giełda
WIG20 próbuje powalczyć o 2500 pkt
Giełda
WIG20 na minusie, ale to byki odniosły zwycięstwo
Giełda
Nastroje już bardziej neutralne