W środowisku rosnących stóp procentowych rosną zazwyczaj także rentowności obligacji, a ich ceny spadają. Inwestorzy mogą pozbywać się na rynku papierów skarbowych, które płacą niższe odsetki od tych, które dopiero mają być wyemitowane z odsetkami wyższymi. Ta spirala wyższych oczekiwanych odsetek trwać może do momentu, gdy wreszcie oczekiwania przestaną wciąż rosnąć.

Spoglądając na Stany Zjednoczone, gdzie z posiedzenia na posiedzenie Fed podnosił poprzeczkę dla oczekiwanej stopy funduszy federalnych, inwestorzy szybko pozbywali się obligacji. Niemniej rynek może dyskontować przyszłość. Oznacza to, że w teorii najpierw rentowności obligacji mogą osiągnąć swój szczyt, a dopiero później stopy procentowe. Ze statystyki poprzednich cykli podwyżek i wzrostu oprocentowania obligacji może wynikać, że dołek ceny wraz ze szczytem rentowności wypadał średnio na 30–40 dni przed szczytem cyklu podwyżek.

Według kontraktów na stopę procentową Fedu szczyt podwyżek może wypaść na początku lutego. To z kolei mogłoby oznaczać, że druga połowa grudnia będzie czasem, gdy statystycznie ceny obligacji w USA mogą osiągnąć swoje dno. Jednak, aby to założenie się spełniło, Fed powinien zacząć hamować oczekiwania co do tempa podwyżek na kolejnych posiedzeniach. W przeciwnym razie dołek w cenach obligacji mógłby się jeszcze bardziej odsunąć w czasie.