Wprawdzie na zachodnioeuropejskich giełdach wśród handlujących przeważał optymizm, ale już na giełdach z naszego regionu, panowały wyraźnie słabsze nastroje, dlatego część indeksów nie przyłączyła się do zwyżek. Z kolei huśtawkę nastrojów przeżywali inwestorzy za oceanem. Początek handlu przyniósł tam odreagowania poniedziałkowej wyprzedaży, która zepchnęła indeks S&P500 poniżej 4 tys. pkt, poziomu nienotowanego od ponad roku, ale zapał do zakupów szybko osłabł i indeksy pogłębiły spadki, co nie pozotało bez wpływu na decyzje inwestorów handlujących na pozostałych giełdach.
W grupie maruderów znalazła się warszawska giełda, gdzie popyt dość szybko złapał zadyszkę, a na finiszu WIG20 został zepchnięty 0,47 proc. pod kreskę. Z kolei WIG poszedł w dół o ponad 0,4 proc. W wyniku ostatniej fali spadkowej WIG pogłębił tegoroczną stratę do ponad 22 proc., a od szczytu hossy z jesieni, wyznaczonego na poziomie 75 tys. pkt, oddalił się już o prawie 29 proc. (ok. 21,5 tys. pkt) i znajduje się obecnie najniżej od końca 2020 r. Z kolei WIG20 w tym roku zniżkował o ok. 24 proc., a od szczytu hossy stracił ok. 30 proc. i jest już bardzo blisko 1700 pkt.
Największe krajowe spółki notowane w Warszawie w trakcie wtorkowej sesji radziły sobie ze zmiennym szczęściem. Mimo obiecującego początku notowań na celowniku sprzedających znalazły się walory KGHM. Przecenę kontynuowały również papiery pozostałych spółek surowcowych, co przełożyło się na ich solidną przecenę. Najmocniej ucierpiał kurs PGNiG (spadek o ponad 4,1 proc.), do czego przyczyniły się dalsze solidne spadki cen gazu i informacja ze spółki o braku dywidendy z zysku za 2021 rok. Przecena nie ominęła również największych banków, choć nie była już mocno tak mocno odczuwalna jak dzień wcześniej. Nie zmienia to jednak faktu, że sektorowy indeks WIG-Banki zaliczył kolejny dołek trwającej korekty.
Przeciwwagę stanowiły dla nich drożejące akcje telekomów, LPP i CD Projektu, wykorzystujące okazję do odrobienia strat z poprzednich sesji. Najbardziej okazałą zwyżką może się jednak pochwalić Dino, które po dwunastu z rzędu sesjach na minusie zostało w końcu docenione przez inwestorów, zyskując ponad 6 proc.
Negatywne nastroje całkowicie zdominowały handel na szerokim rynku akcji, gdzie większość spółek kontynuowała korektę. Nie brakowało jednak pozytywnych wyjątków. Wśród najmocniej drożejących akcji znalazły się Voxel i Neuca. Natomiast na drugim biegunie były MFO i Bumech.