Akcje spółek na giełdach europejskich drożały wczoraj nawet nie drugi, ale już trzeci dzień z rzędu (na plusie, inaczej niż w Nowym Jorku, skończyła się w Europie także sesja piątkowa). Biorąc pod uwagę np. niemiecki DAX, serię trzech kolejnych zwyżek obserwowano ostatnio w grudniu. Na pewno świadczy to o wyraźnej poprawie nastrojów inwestorów, choć jeszcze nie przesądza o zakończeniu korekty.
Wczorajszą kontynuację poprawy klimatu inwestycyjnego można wiązać m.in. z decyzją banku centralnego Australii, który niespodziewanie przerwał trwający od października cykl podwyżek stóp procentowych. Dla części graczy mógł to być sygnał, że polityka innych banków centralnych też będzie łagodniejsza, niż oczekiwano, i że giełdy nadal będą funkcjonować w korzystnych warunkach supertaniego kredytu (to prognozy tym bardziej istotne, że dziś i jutro decyzje w sprawie stóp zapadną m.in. w Norwegii i w strefie euro).
Innym pozytywnym sygnałem mógł być raport OECD dotyczący Chin, z którego wynika, że zabiegi chińskiego rządu zmierzające do ograniczenia akcji kredytowej nie zaszkodzą tamtejszemu wzrostowi gospodarczemu w tym roku. Spekulacje dotyczące chińskiego popytu wpływały zwłaszcza na wzrost notowań spółek surowcowych.
Na pierwsze godziny notowań w Nowym Jorku rzutowały dane dotyczące rynku nieruchomości (wzrost o 1 proc., po grudniowym załamaniu, liczby umów zakupów domów) oraz dobre wyniki kwartalne takich spółek jak D. R. Horton czy Lexmark.W Europie część indeksów, w tym DAX i CAC-40, zyskała wczoraj 1 proc. lub więcej. Nowojorskie pod wieczór naszego czasu rosły po 0,4 - 0,7 proc.
Dla surowców początek nowego miesiąca także jest nadzwyczaj udany. Wśród 19 towarów tworzących indeks CRB Futures wczoraj na minusie były jedynie dwa - cukier i kakao.