Mowa o tym, że ostatnie lata to perspektywa podwyżek stóp w USA wraz z właściwym działaniem oraz perspektywa tego, że Europejski Bank Centralny, Bank Japonii, Bank Anglii czy Bank Szwajcarii będą albo dalej luzować politykę pieniężną albo co najmniej utrzymywać jej parametry na niezmienionym poziomie.

Obecnie wszystko to ulega zmianie i wieloletnie przyzwyczajenia trzeba będzie zmienić, gdyż do gry zacieśniania polityki monetarnej zaczynają wchodzić EBC oraz Bank Anglii – chociaż ten ostatni się broni przed tym przez Brexit – nawet mimo najwyższej od lat inflacji.

Zatem rynki, zwłaszcza walut, zaczynają funkcjonować w nowej rzeczywistości. W rzeczywistości, gdy Fed podnosi stopy procentowe, a EBC czy Bank Anglii już nie luzują dalej polityki monetarnej, tylko skłaniają się ku jej zacieśnieniu. To mocno komplikuje sytuację i powoduje, że jest coraz mniej oczywistości przy podejmowaniu decyzji.

Inwestorzy muszą zacząć się odnajdywać w nowym świecie – świecie rosnących rynkowych stóp procentowych, ale już nie tylko w USA, także i w pozostałych gospodarkach, co z pewnością nie będzie ułatwiać procesu decyzyjnego, bo wszystko będzie się rozbijać nie o samą wysokość stóp, ale o dynamikę zachodzących zmian.