Piotr Neidek, DM mBank

Bez wsparcia drugiej i trzeciej linii, indeks blue chips nie wykona wiarygodnej fali hossy. Podobnie jest z układem DAX vs sDAX i mDAX oraz S&P500 vs RUSSELL2000. O ile nad Wisłą sytuacja wydaje się względnie klarowna, o tyle na Wall Street sytuacja nieco się komplikuje. Od wielu tygodni inwestorzy przyzwyczajeni są do obserwowania nowych szczytów osiąganych przez S&P500. Benchmark ten ustanawia nowe ekstrema bez oglądania się na małe i średnie spółki, które jak na razie pozostają w ogonie. Nawet pośród całego szerokiego indeksu można zaobserwować duże dodatnie flowy jedynie do największych tuzów jak Facebook, Amazon, Apple, Google and Netflix. Takie zjawisko często jest charakterystyczne dla okresów wieńczących wzrostowe fale, o czym wiedzą najwięksi gracze szukający na rynku byka jak najbardziej płynnych instrumentów, z których będą mogli szybko uciec w przypadku załamania się rynku. W ostatnim czasie fundusze hedgingowe mocno cisną grupę FAANG co w połączeniu z równoczesną aprecjacją Bondów oraz korektą płaską benchmarku Russell2000 sprawia, iż trudno być akcyjnym optymistą. Niepokojąco przedstawia negatywna dywergencja pomiędzy S&P500 a RSI_w oraz wdrapanie się złota na nowe tegoroczne maksima. Widmo korekty widać na MSCI EM a słabo zachowujący się benchmark CRB Index uderza w rynki surowcowe. Wszystko to sprawia, że także nad WIGami wiszą wciąż podażowe chmury dlatego też poniedziałkowa deprecjacja zwiastująca słabszy tydzień, wciąż ma prawo okazać się wiarygodnym prognostykiem. Dzisiaj rynki finansowe będą żyły wyborami w Wielkiej Brytanii a kiedy napięcie zaczyna narastać łatwo o nerwowe ruchy na indeksach. Oby tylko WIG20 utrzymał się nad lokalnym wsparciem 2257 gdyż po ostatnich, mozolnych próbach podniesienia indeksu nad linię tegorocznego trendu wzrostowego, obawy o zejście w stronę 2200-2100 nie maleją...

Adrian Górniak, DM BDM

Środowa sesja była spokojna. Blue chipy zyskały 0,2%, natomiast na lekkich minusach zamknęły się mWIG40 oraz sWIG80. Bez większych ruchów obyło się na większych europejskich giełdach (CAC i DAX straciły po 0,1%, z kolei FTSE podniósł się o 0,2%) oraz w Azji. Lekką przewagę strony popytowej było widać w USA, gdzie najważniejsze indeksy wzrosły po 0,2-0,4%. Po wczorajszym mocnym spadku symbolicznie odbija cena ropy, a za baryłkę trzeba zapłacić prawie 46 USD. Na rynku terminowym notujemy delikatne wzrosty – kontrakty na DAX rosną o 0,2%. Dziś uwaga inwestorów będzie zapewne skoncentrowana na doniesieniach z Wielkiej Brytanii, gdzie odbędą się przedterminowe wybory. Interesujący będzie również kalendarz makro – odczyty rozpoczęliśmy od finalnego PKB dla Japonii oraz produkcji przemysłowej w Niemczech. W drugiej części dnia poznamy decyzję ws. stóp procentowych oraz projekcje makroekonomiczne ECB. Czeka nas również konferencja prasowa Mario Draghi'ego. Z technicznego punktu widzenia sytuacja nie uległa większej zmianie – WIG20 cały czas tkwi w bocznym kanale ograniczonym poziomami 2250-2420 pkt. i póki co broniony jest pułap 2300 pkt. Ewentualne przebicie wsparcia może spowodować mocniejszy ruch spadkowy, który zapewne byłby odebrany jako zdrowa korekta po kilkumiesięcznych wzrostach indeksu.

CDM Pekao

Środa przyniosła dosyć wyraźną poprawę ogólnego obrazu światowych rynków akcji, przy mieszanych zmianach głównych indeksów giełdowych przewagę miały rynki zwyżkujące, chociaż skala zmian, w tym oczywiście również wzrostów indeksów nie była znacząca. Wczorajsza umiarkowana przewaga popytu na światowych giełdach była o tyle interesująca, że ryzyka związane kryzysem geopolitycznym na Bliskim Wschodzie, oraz ryzyka związane z dzisiejszymi ważnymi wydarzeniami, czyli: posiedzeniem Rady EBC, przedterminowymi wyborami parlamentarnymi w Wielkiej Brytanii oraz przesłuchaniem przed senacką komisją wywiadu, zwolnionego na początku maja przez prezydenta Donalda Trumpa szefa FBI James'a Comey'a, w sprawie domniemanego ingerowania Rosji w ubiegłoroczne wybory prezydenckie w USA oraz ewentualnych powiązań między członkami sztabu wyborczego Trumpa a Rosją., nie zmniejszyły się, a wręcz przeciwnie wzrosły. Izolacja Kataru i sygnały o problemach wynikających z trudności transportowych związanych z fizycznym zamknięciem granic i portów przez Arabię Saudyjską, zamach terrorystyczny w Teheranie, oraz kolejne niepokojące dla Partii Konserwatywnej premier May sondaże przedwyborcze nie są okolicznościami potencjalnie sprzyjającymi ożywieniu popytu na akcje, jak widać jednak dwudniowa przecena stała się powodem do zakupów akcji. Wczoraj nie było wielu publikacji danych i wskaźników maro, rano przed otwarciem giełd europejskich zostały opublikowane kwietniowe zmówienia niemieckich fabryk, które silnie zniżkowały (-2,1% m/m) jednak nie miało to widocznego wpływu na rynki akcji na naszym kontynencie, gdzie niemalże przez cały dzień zdecydowanie przeważały wzrosty. Pewien pozytywny wpływ na rynki miała przedpołudniowa publikacja przez OECD nowych podwyższonych prognoz globalnego wzrostu gospodarczego. Po otwarciu amerykańskich rynków akcji nastroje w Europie pogorszyły się. Zakończenie handlu na rynkach amerykańskich było mieszane z przewagą wzrostów, dziś początek handlu w Azji przynosi mieszane zmiany.