CDM Pekao
Analiza techniczna WIG
Od trzech tygodni notowania indeksu WIG wykazują coraz większe kłopoty z rozwinięciem wzrostów. Teoretycznie, wciąż widoczna jest konsolidacja w przedziale 64 026 – 65 245 pkt., problem w tym że jest ona kreślona na czarnych korpusach, które uprawdopodabniają scenariusz opuszczenia dołem tegoż układ. Podobnie rynek zachowywał się w minionym tygodniu, kiedy to stroną bez wątpienia dominującą była podaż. W efekcie, wsparcie (64 026 pkt.) zostało naruszone, a perspektywy zainicjowania procesu korygującego wcześniejsze mocne wzrosty są coraz czytelniej uwidacznianie. Perspektywy na najbliższe dni nie są jednoznaczne, bowiem struktura zwyczajowo faworyzująca podaż nie spełnia swojej roli. Ewentualne przebicie zeszłotygodniowych minimów (63 983 pkt.) winno być zatem traktowane jako wskazanie do (przynajmniej) krótkoterminowego zwrotu.
Piotr Neidek, DM mBank
Wyniki wyborów w Niemczech wydają się mało istotnym czynnikiem wpływającym na rynki finansowe, na których o poranku panuje względna stabilizacja. Eurodolar z aktywnymi sygnałami sprzedaży jak na razie przebywa poniżej dolnego ograniczenia klina, jednakże wskutek piątkowej kapitulacji byków należałoby liczyć się z próbą wyprowadzenia spadkowej kontry. Z deprecjacją mogą liczyć się także gracze z Wall Street mianowicie cykl futures, jaki co kwartał objawia się w USA, zaczyna zachęcać niedźwiedzi do wyprowadzenia kontry. Wprawdzie kluczowe wsparcia obowiązujące do piątku zostały utrzymane, przez co nie pojawił się sygnał SELL, jednakże impet wzrostów zaczął maleć zaś zachowanie się dziennego wskaźnika RSI zaczęło generować niepokojące sygnały. Akcyjnym bykom nie pomaga sytuacja na rynku obligacji, mianowicie ceny trzydziestolatek zatrzymały się na dolnym ograniczeniu kanału i zaczynają zmieniać trend na przeciwny. Wszystko to sprawia, iż zza oceanu płyną niekorzystne dla inwestorów ze Starego Kontynentu sygnały. Wprawdzie CAC40 czy DAX nadal mają się dobrze, jednakże widmo przeceny S&P500 czy DJIA sprawia, iż na europejskich parkietach trudno będzie utrzymać optymizm. To sprawia, że także WIGi narażone będą na ataki ze strony niedźwiedzi. W czwartek indeks blue chips przełamał lokalne wsparcie związane z linią szyi i pomimo piątkowej próby powrotu na północ, bykom nie udało się zneutralizować sygnałów sprzedaży. Na wykresie WIG20 pojawił się układ zachęcający do dalszych spadków i jeśli obserwowana od prawie miesiąca struktura G&R ma zostać zanegowana a wraz z nią koncepcja zejścia w okolice 2420, to w najbliższym czasie indeks powinien powrócić nad 2501 – bez tego wyczynu przewagę mają ursusy i to one rozdają karty na warszawskim parkiecie.
Krystian Brymora, DM BDM
Wydarzeniem minionego tygodnia była konferencja po wrześniowym posiedzeniu FED. Bank został odebrany jastrzębio rozpoczynając w październiku plan redukcji sumy bilansowej ogłoszony jeszcze w czerwcu. Dobitnie to widać na EUR/USD, który spadł z ponad 1,20 do
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Można się było nieco obawiać, że w USA znowu Korea Północna zmrozi rynki po enigmatycznej zapowiedzi potężnej odpowiedzi na sankcje i groźby USA (podejrzewa się, że chodzi o test bomby wodorowej na Pacyfiku), ale Europejczycy pokazali, że te groźby (na razie, dopóki się nie zmaterializują) im spowszedniały. Bardziej istotna była tam gra pod oczekiwany wynik wyborów w Niemczech (wygrana Angeli Merkel) oraz doskonałe, wstępne odczyty indeksów PMI (szczególnie dla Niemiec). W USA też opublikowane zostały wstępne odczyty indeksów PMI dla września. Indeks PMI dla przemysłu tak oczekiwano wzrósł z 52,8 do 53 pkt. Indeks PMI dla usług wyniósł 55,1 pkt. (oczekiwano spadku z 56 do 55,9 pkt.). Wall Street od początku sesji nie bardzo wiedziała, w jakim kierunku mają pójść indeksy. Kręciły się przez wiele godzin tuż pod poziomem neutralnym. W samej końcówce indeksy wyskoczyły nad ten poziom, ale zakończenie dnia zwyżka S&P 500 o 0,06% nie można uznać za wielki sukces byków. GPW rozpoczęła piątkową sesję od niewielkiego spadku WIG20, ale bardzo szybko wrócił on nad poziom neutralny. Od początku dynamicznie rósł obrót co zwiększało prognostyczną wartość sesji. Tym razem słabszy był MWIG40 tracący około pół procent. Powolne zwyżki indeksów na innych giełdach europejskich zmniejszały niepokój geopolityczny również w Polsce, a to trzymało WIG20 nad poziomem neutralnym. Poza Polską indeksy jednak rosły coraz szybciej, a WIG20 stał w miejscu, a po południu nawet się zaczerwienił. Długie godziny lokował się tuż pod poziomem neutralnym, ale ostatnia godzina należała do obozu byków. WIG20 zakończył dzień zwyżką o 0,49%. Niestety, takie zakończenie niczego nie wyjaśnia. Nie wiemy bowiem czy sesja zakończyła agresywną podaż, czy była to znowu pułapka na obóz byków jaką zastawiono podczas sesji środowej? Nadchodzący tydzień powinien dać odpowiedź na to pytanie. Dzisiaj rynki mogą dyskontować wyniki wyborów w Niemczech i nowe pogróżki USA wobec Korei Północnej. Te pogróżki i loty bombowców amerykańskich w okolicach Korei Północnej coraz bardziej grożą incydentem, który może się przerodzić w poważny konflikt, a to rynkom nie będzie się podobało. Jeśli chodzi o wybory niemieckie, to oczywiście wygrała z dużą przewagą CDU/CSU, czyli Angela Merkel nadal będzie kanclerzem Niemiec. To był tak bardzo przewidywalny wynik wyborów, że rynki nie powinny poważnie się z tego cieszyć. Martwić może dobry wynik Alternatywy dla Niemiec (AfD), ale to nie ona będzie rządziła. Nie wiadomo, czy utrzymana zostanie wielka koalicja z SPD (coraz bardziej wątpliwe – liderzy SPD mówią, że przejdą do opozycji), czy może powstanie koalicja CDU/CSU, FDP, Zieloni (najbardziej prawdopodobne). Ma to znaczenie, bo wielka koalicja byłaby dobra dla realizacji pomysłów prezydenta Francji (i byłaby niekorzystna dla Polski), a drugi wariant praktycznie wyklucza francuskie reformy, co byłoby dla Polski korzystne. Zanim nie dojdzie do utworzenia koalicji to rynki specjalnie cieszyć się nie będą, a euro może nawet ucierpieć z powodu rozpadu wielkiej koalicji.