Remigiusz Lemke, DM mBank
Ostatnia sesja ubiegłego tygodnia rozpoczęła się od wzrostów. Kolejna próba sforsowania strefy oporowej zakończyła się połowicznym sukcesem. Kupujący udało się wyprowadzić kurs powyżej MA200h, jednak już w kolejnej godzinie na wykresie pojawiła się spadająca gwiazda. Stosunkowo długi górny cień nie wróżył nic dobrego, co bardzo szybko znalazło odzwierciedlenie w zachowaniu notowań. W rezultacie FW20 skierował się na południe ustanawiając nowe sesyjne minima. Ponowny zwrot i powrót w wyższe rejony nastąpił po godzinie 15. Zmagania ostatecznie zakończyły na wysokości 2486. Od strony technicznej aktualnie panująca sytuacja na warszawskim parkiecie jest niewygodna. Z jednej strony nastąpiło zamknięcie nad MA200h, z drugiej zaś zabrakło mocnego akcentu w postaci zamknięcia powyżej lokalnych maksimów, a co za tym idzie, kurs w dalszym ciągu przebywa w strefie oporowej. Przed dzisiejszą sesją otoczenie zewnętrzne nie generuje jednoznacznych sygnałów. S&P500 zanotował niewielką stratę, natomiast w Japonii z uwagi na święto nie ma dziś handlu. Najbliższe wsparcie można związać z piątkowymi minimami, czyli 2467. Opory pozostały bez zmian.
Krzysztof Pado, DM BDM
Końcówka tygodnia przyniosła lekką poprawę na WIG20. Zarówno czwartek jak i piątek indeks blue-chipów kończył wzrostami (odpowiednio 0,8% i 0,6%, piątkowe zamknięcie na 2479,5 pkt). W ostatni dzień minionego tygodnia popyt zatrzymał się na krótkoterminowej spadkowej linii trendu, którą można poprowadzić na wykresie świecowym od maksimum z 5 września. Na rynkach globalnych nastroje były raczej neutralne (biorąc jednocześnie pod uwagę skalę ostatniego miesiąca, to pozostajemy wyraźnie w tyle za głównymi indeksami). Na uwagę zasługuje jedynie nowy rekordu sesyjny na DAX, chociaż samo zamknięcie wypadło na lekkim minusie (-0,1%, taki sam wynik odnotował S&P500). Dziś rano kontrakty na wspomniane wyżej indeksy wykazują symbolicznie dodatnie zmiany względem piątku. Kalendarium makro, poza opublikowanymi już PMI dla sektora usług w Chinach (słabiej od oczekiwań) oraz produkcją przemysłową w Niemczech za sierpień (lepiej od konsensusu), jest dziś w zasadzie puste. Warto pamiętać, że już w tym tygodniu na poważnie startuje sezon wyników za 3Q'17 na Wall Street (w czwartek i piątek raporty opublikują duże banki jak JPM, Citi czy BofA). Oczekiwane jest spowolnienie dynamiki EPS dla spółek wchodzących w skład S&P%00 (do +5% r/r) w porównaniu do okresu 1/2Q'17 (+14/10% r/r) m.in. ze względu na oczekiwane lekkie pogorszenie wyników w sektorze finansowym. Na GPW pierwsze sprawozdania pojawią się w przyszłym tygodniu (m.in. Quercus, PKN i Kęty). Po zmianach przepisów na polskiej giełdzie sezon wyników można powiedzieć, że trwa bez wytchnienia – jeszcze 1-2 tygodnie temu duża grupa, czekających na ostatnią chwilę, spółek publikowała dane za 2Q'17.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Wall Street w piątek miała przede wszystkim do przetrawienia miesięczny raport z rynku pracy. Okazało się, że dane były dość dziwne, a reakcja rynków była jeszcze dziwniejsza.
Dowiedzieliśmy się, że zatrudnienie w sektorze pozarolniczym spadło we wrześniu o 33 tys. (oczekiwano wzrostu o 100 tys.), a zatrudnienie w sektorze prywatnym spadło o 40 tys. (oczekiwano wzrostu o 117 tys.). Oczekiwano słabego raportu ze względu na ataki huraganu Harvey, ale nie tak słabego. Stopa bezrobocia wyniosła 4,2% (oczekiwano 4,4%). Weryfikacja danych z poprzedniego miesiąca obniżyła liczbę stworzonych miejsc pracy.
Zazwyczaj rynek akcji kończy dzień, w którym jest publikacja miesięcznego raportu z rynku pracy, z niewielkimi zmianami indeksów. Zdecydowanie częściej publikacja raportu wpływa mocno na zachowanie rynku walutowego. Tym razem też tak się stało.