O ile w pierwszych minutach handlu indeks blue chips zyskiwał 1 proc., o tyle na półmetku sesji rósł już o blisko 2,5 proc. Ostatecznie zyskał 2,8 proc. i zatrzymał się na poziomie 2533 pkt. Tym samym znajduje się najwyżej od 8 listopada. Tak wyraźne zwyżki dają powody do optymizmu, że w najbliższych dniach byki zaatakują ubiegłoroczny szczyt WIG20 na poziomie 2557 pkt.

Co ważne zwyżkom towarzyszy duża aktywność inwestorów. Przed fixingiem obroty dla WIG wynosiły 1,2 mld zł, z czego 982 mln zł było zasługą 20 największych emitentów. Przez większą część dnia wszystkie spółki z grona blue chips świeciły na zielono. Największym wzięciem cieszyły się walory LPP, które w trakcie sesji drożały nawet o ponad 9 proc. Akcje odzieżowego giganta kosztowały nawet ponad 10 tys. zł, a kapitalizacja wynosiła 18,5 mld zł. Pod koniec dnia o ponad 5 proc. drożały również papiery BZ WBK oraz JSW. Pod kreską znajdowały się jedynie notowania Cyfrowego Polsatu. Przez cały dzień na zielono świeciły również indeksy małych i średnich spółek. Zwyżki były jednak skromniejsze niż w przypadku WIG20, bowiem przez większą część handlu mWIG40 i sWIG80 zyskiwały po 0,5–1 proc. W drugim szeregu największym wzięciem cieszyły się papiery Grupy Azoty, Polimeksu-Mostostalu oraz Banku Millennium. Z kolei w trzecim szeregu najmocniej na zielono świeciły notowania CFI Holding, British Automotive Holding oraz Work Service.

Dobre nastroje przez cały dzień panowały również na innych giełdach Starego Kontynentu. Zwyżki głównych zachodnioeuropejskich indeksów były jednak mniejsze niż w Warszawie. Wsparciem dla notowań polskich akcji jest umacniający się złoty. W momencie zakończenia handlu na GPW dolar amerykański kosztował 3,43 zł, zaś euro było wyceniane na 4,15 zł. ¶