WIG20 zanotował w poniedziałek trzecią spadkową sesję z rzędu. Stracił 1,8 proc. i znalazł się na poziomie 2224 pkt. Dzisiejszy poranek, mimo kiepskiego zakończenia sesji w Tokio (Nikkei225 stracił 1,3 proc.), indeks dużych spółek zaczął od zwyżki o 0,4 proc. Ponad 1 proc. stracił wczoraj także mWIG40 i znalazł się na poziomie 4061 pkt, a sWIG80 wyznaczył nowe minimum bessy - 11 349 pkt. Czego oczekują eksperci?
Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion
W poniedziałek w USA był Dzień Kolumba i co prawda NYSE i NASDAQ pracowały, ale rynek obligacji był zamknięty. To dawało teoretycznie szanse na odbicie indeksów (bardziej w USA niż w Europie), ale pracował rynek obligacji włoskich, gdzie rentowności rosły dochodząc do poziomu sprzed czterech lat. Włoskie władze nadal odrzucają zastrzeżenie UE w stosunku do projektu budżetu. To w połączeniu ze spadkiem (po tygodniowej przerwie) indeksu Shanghai Composite o 3,72% (mimo obniżki stopy rezerw obowiązkowych dla banków) pomagało obozowi niedźwiedzi. Indeksy spadały, ale nie były to spadki bardzo duże. Giełdy zaczęły się uspokajać dopiero w okolicach pobudki w USA, ale przed rozpoczęciem sesji w Stanach na giełdy znowu powrócił pesymizm. Słaby początek sesji w USA zwiększył pesymizm inwestorów – indeksy zakończyły dzień ponad jednoprocentowymi spadkami. W USA Dzień Kolumba z założenia powinien był sprawić, że aktywność graczy będzie niewielka. Oczywiste było też to, że brak handlu obligacjami może nieco pomagać obozowi byków. I rzeczywiście nieco pomagał. Minusem było to, że indeksy w Chinach zanurkowały, a rozmowy sekretarza stanu Michaela Pompeo w Pekinie nie przyniosły żadnych rezultatów. Poza tym Departament Skarbu poinformował, że niepokoi się osłabieniem juana (znowu w poniedziałek mocno stracił) Wall Street rozpoczęła sesję od kręcenia się indeksu S&P 500 wokół poziomu neutralnego. Po godzinie indeksy ruszyły jednak na południe. I znowu najsłabszy był NASDAQ. Ten indeks tracił już dobrze ponad jeden procent, kiedy w połowie sesji indeks S&P 500 ruszył do góry pociągając za sobą NASDAQ. Udało się zakończyć sesję neutralnie na S&P 500, niedużym wzrostem DJIA (0,15%) i tylko NASDAQ spadł (0,67%) potwierdzając sygnał sprzedaży. GPW w poniedziałek od początku sesji poszła drogą wskazaną przez Chiny i giełdy europejskie. Indeksy systematycznie spadały. Najmocniej spadały indeksy dużych spółek, przede wszystkim WIG20. Dopiero w okolicach pobudki w USA, kiedy WIG20 tracił już blisko półtora procent, indeks zaczął się powoli podnosić, ale przed rozpoczęciem sesji w USA niedźwiedzie znowu nacisnęły. Fixing dobił WIG20 obniżając ten indeks o ponad osiem punktów, przez co stracił on 1,77%. Straciły też indeksy mniejszych spółek – mWIG40 spadł o 1,26% i oddalił się od górnego ograniczenia kanału trendu spadkowego. Po tej sesji pokazały się już na oscylatorach sygnały sprzedaży. Dzisiaj rynek obligacji w USA będzie już działała i to od niego zależy czy uda się wypracować odbicie. Dość spokojne zachowanie Wall Street powinno nieco pomoc europejskim bykom.
Krystian Brymora, analityk DM BDM
Poniedziałek rozpoczynaliśmy od wyprzedaży w Chinach, gdzie przez ubiegły tydzień rynki były zamknięte. Potem nie było lepiej. W Europie w centrum uwagi są Włochy i ich propozycja 2,4% PKB deficytu budżetowego w '19 (KE oczek. 1,6%). Obserwujemy wyraźny wzrost rentowności tamtejszych obligacji (w miesiąc 10-latki z 2,8% na 3,6% przy polskich 3,3%) i spadek notowań na giełdzie w Mediolanie. Dodatkowo dochodzi globalna wyprzedaż producentów gier, gdzie u nas CD Projekt to 8 spółka pod względem wagi w WIG20 (wczoraj -11%, YTD +49%). Tym samym gł. indeks schodzi w okolice niedawnych minimów (2224 pkt) zlokalizowanych w okolicy 2210 pkt. Dolar w tym czasie jest relatywnie spokojny, choć jego umocnienie z końcówki września jest zauważalne. W rezultacie notowania MSCI EM spadają poniżej ostatnich dołków (
Raport analityków CDM Pekao
WYBRANE NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE