Pomimo „jastrzębich" wypowiedzi niektórych członków FOMC w Jackson Hole długo nie trwał czwartkowy przypływ obaw o to, jaki kształt przyjmie piątkowe wystąpienie Jerome'a Powella na konferencji. Wprawdzie dzień ponownie rozpoczynał się niepewnie, a wiele indeksów w Europie spędziło dzień pod kreską, ale zbliżające się otwarcie sesje w USA stało się początkiem silnej fali popytowej. Główne indeksy na kontynencie wzrosły od 0,24% (CAC40) do 0,56% (FTSE MiB). Bardzo solidnie zachowywała się Warszawa, gdzie wzrost WIG20 o 0,62%, mWIG40 o 0,27%, a sWIG80 o 0,05% zbliżył nas do kolejnego ataku na historyczne szczyty GPW. Niemała w tym zasługa rosnącego o 2,20% KGHM, ale finalnie tylko 5 spółek głównego indeksu (CD Projekt, Allegro, Cyfrowy Polsat, CCC i Dino) kończyło dzień pod kreską.
Rynek amerykański od swojego otwarcia wydawał się nie mieć wątpliwości, jak będzie należało ocenić wypowiedzi prezesa Fed, a Jerome Powell zrobił to, co przewidywaliśmy i „czego od niego oczekiwano". Najważniejszym punktem jego wypowiedzi było to, że wprawdzie dopuścił możliwość redukcji programu QE w tym roku, ale jej nie przesądził, miękko sugerując, że zachowanie gospodarki w obecnej fali może zmodyfikować decyzję. Wybiegając dalej w przyszłość jeszcze raz powtórzył, że droga od zakończenia QE do rozpoczęcia podwyżek stóp procentowych jest długa i może ulegać zmianie, a Fed będzie zacieśniał politykę monetarną „stopniowo i ostrożnie". Kurs EURUSD naruszył po zakończeniu przemówienia poziom 1,18 i pozostaje powyżej niego w dzisiejszych godzinach porannych, S&P500 i NASDAQ zamknęły się na nowych szczytach, zyskując odpowiednio 0,88% oraz 1,23%.
Giełdy w Azji dziś lekko zyskują, a wzrosty byłyby zapewne większe, gdyby nie utrzymujące się obawy o otoczenie regulacyjne w Chinach. Silnie rosną notowania cen miedzi, która wymazała już właściwie załamanie z drugiej połowy sierpnia, ale ten tydzień będzie na rynku surowców należał zapewne do ropy. Poza środowym szczytem OPEC+, który może w naszej opinii mieć pozytywny wpływ na ceny, zamykając temat szybszego przyspieszania produkcji, a być może nawet warunkując utrzymanie planowanych zwyżek wydobycia od sytuacji popytowej na świecie, czynnikiem ryzyka (głównie wzrostowego) pozostaje huragan Ida. Żywioł, który pustoszy obecnie Luizjanę może mieć dalszy pozytywny wpływ na notowania benzyny i ropy na amerykańskim rynku. Tymczasem zapowiada się pozytywne i dość spokojne rozpoczęcie tygodnia, które raczej nie zostanie popsute właśnie do środy (poza OPEC wskaźnik ISM dla amerykańskiego przemysłu), a potencjalnie nawet do piątku i danych z rynku pracy. W statystycznie trudny dla siebie wrzesień rynki akcji wejdą na nowych szczytach lub w ich pobliżu.
WIG20 spogląda na 2350 i 2400 punktów
Lukas Cinikas, BM BNP Paribas Bank Polska
Mijający tydzień warszawska giełda zakończyła wzrostami. Indeks szerokiego rynku (WIG) ustanowił w piątek historyczny rekord, a mWIG40 poprawił na zamknięciu swoje 14-letnie maksimum. WIG20 zyskał przez cały tydzień ponad 2,5% i zakończył piątkową sesję ponad poziomem 2.300 punktów, co też pozwala z optymizmem patrzyć na perspektywy notowań w nowym tygodniu. Kolejne opory znajdują się obecnie na poziomie 2.350 pkt i 2.400 pkt. O ile początkowa faza handlu przebiegała przy małej aktywności inwestorów, to po godzinie 16.00 sytuacja na rynkach akcji się zmieniła. Powyższe było pokłosiem wystąpienia Jerome Powella (szefa FED), który kończył coroczne sympozjum w Jackson Hole. Powell poinformował, że zgadza się z oceną, że Fed powinien zacząć ograniczać skalę skupu aktywów w bieżącym roku. Zastrzegł jednak, że moment rozpoczęcia taperingu oraz jego tempo nie będą sygnalizowały terminu rozpoczęcia podwyżek stóp procentowych. Szef FED podkreślił również, że ożywienie gospodarcze w USA postępuje zastrzegając, że bank centralny musi uważać, aby nie zaostrzyć swojej polityki, zanim wystarczająca liczba Amerykanów będzie mogła wrócić do pracy. Powyższa narracja przełożyła się do włączenia trybu „risk on" przez inwestorów, co poskutkowało wzrostami na rynkach akcji, spadkiem rentowności amerykańskich obligacji skarbowych oraz amerykańskiej waluty.
W godzinach porannych widać utrzymywanie się na rynkach pozytywnego sentymentu. Główne parkiety w Azji (Japonia i Chiny) kończą sesję wzrostami. Również kontrakty terminowe na S&P500 i DAX30 są kwotowane na dodatnich poziomach. Powyższe implikuje wg nas pozytywne otwarcie handlu w Warszawie.