O nawet 3,2 proc., do 582 zł, drożały w czwartek akcje przetwórcy aluminium. Inwestorzy dobrze przyjęli wyniki za I kwartał br. – choć jako prymus ładu korporacyjnego grupa wstępne wyniki podała pod koniec marca. Kilka dni wcześniej zarząd zarekomendował rekordową dywidendę. W kwietniu wycena Kęt wzrosła o kilkanaście procent.
Z czwartkowej konferencji wynikowej popłynęło przesłanie, że choć I kwartał wypadł lepiej od założeń, to trudno popadać w euforię.
To nie koniec wyzwań
– Na poprzedniej konferencji nie mieliśmy dobrych nastrojów, wkraczaliśmy w okres recesji, z wysokimi cenami surowców, wysokimi kosztami mediów, spadkiem zamówień. Dlatego prognozy wyników na 2023 r. nie napawały optymizmem. Dziś możemy powiedzieć, że jest troszkę lepiej, wyniki za I kwartał były lepsze, niż sądziliśmy – powiedział prezes Dariusz Mańko. – Mamy trzy zdywersyfikowane linie biznesowe, znaczny udział eksportu. Na pewno pomogło ustabilizowanie cen surowców. Rozmowy z klientami w IV kwartale cechował ogromny pesymizm, teraz jest lepiej. Ten optymizm pozwolił nam zarekomendować wysoką dywidendę. Nie jest jednak tak, że możemy ogłosić, że będzie to wspaniały rok. To będzie rok walki o każde zamówienie, o każdego klienta – zaznaczył prezes.
Choć I kwartał wypadł lepiej od założeń, nie było przesłanek do korekty prognozy w górę (odchylenie w górę lub w dół musi przekraczać 10 proc.). To zostanie przeanalizowane po II kwartale.