W czwartek przed południem kurs akcji Mo-Bruku spadał nawet do 303,5 zł, czyli o ponad 9,9 proc. Powodem zwiększonej podaży walorów spółki były niewątpliwie gorsze od oczekiwanych wyniki finansowe wypracowane w I kwartale. W tym czasie grupa osiągnęła 49,6 mln zł przychodów i 18,9 mln zł zysku netto, co oznaczało ich zniżkę w ujęciu rok do roku o 17,9 proc. oraz o 32,4 proc. Pogorszenie kondycji grupy to konsekwencja braku wpływów z zagospodarowania tzw. bomb ekologicznych. Dotychczas był to jeden z ważniejszych obszarów działalności firmy, który dodatkowo zapewniał ponadprzeciętną rentowność.

W pierwszych trzech miesiącach tego roku przychody z tytułu zagospodarowania bomb ekologicznych okazały się o 17 mln zł gorsze od zanotowanych w tym samym czasie w 2021 r. Prawdopodobnie kolejne wpływy ze świadczenia tego typu usług pojawią się dopiero na przełomie III i IV kwartału. Będzie to kwota około 22 mln zł z tytułu zakończenia kontraktu w Gorlicach. Obecna sytuacja nie oznacza, że zapotrzebowanie polskiego rynku na usługi likwidacji bomb ekologicznych zmalało. Według danych Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska obecnie jest ponad 800 bomb ekologicznych. Mo-Bruk szacuje, że likwidacja ich wszystkich będzie kosztowała około 15 mld zł.

GG Parkiet

Zagospodarowywanie bomb ekologicznych to część składowa biznesu spalania odpadów niebezpiecznych i medycznych, jednego z trzech kluczowych w grupie. Na początku 2021 r. zapewnił on firmie zdecydowanie największe przychody. Obecnie większe i rosnące wpływy przynosi biznes zestalania i stabilizacji odpadów nieorganicznych. Coraz więcej przychodów zapewnia też produkcja paliw alternatywnych. Reasumując, grupa zagospodarowała w I kwartale 58,9 tys. ton różnego rodzaju odpadów, wobec 56,4 tys. ton rok wcześniej.

Jest jednak szansa na poprawę m.in. dzięki nowym inwestycjom. „Wartość zakontraktowanych wpływów na 2022 r. z tytułu przyjęcia odpadów do zagospodarowania wynosiła na koniec lutego 109 mln zł. Do końca 2023 r. planujemy przeznaczyć na inwestycje w rozwój organiczny (rozbudowę mocy w segmentach spalania oraz stabilizacji) około 80 mln zł, z czego około 20 mln zł w bieżącym roku" – twierdzi Józef Mokrzycki, prezes Mo-Bruku. Dodaje, że do końca 2023 r. firma zakłada przyjęcie dodatkowych około 8 tys. ton odpadów w biznesie spalania oraz około 140 tys. ton w biznesie stabilizacji.