Jak ujawnili wczoraj działacze ŁKS, w gronie inwestorów, którzy zdecydowali się objąć akcje piłkarskiej spółki, znalazł się najbardziej znany polski koszykarz – Marcin Gortat. Sportowiec, grający w Orlando Magic, klubie z amerykańskiej ligi NBA, kupił 3,5 mln akcji, płacąc 30 groszy za każdą.
– Rok temu udało nam się namówić Marcina do zaangażowania się w koszykarską sekcję ŁKS. W tej chwili zrobiliśmy krok naprzód. Przekonaliśmy go, że ŁKS ma przed sobą przyszłość. Dzięki temu zyskaliśmy rozpoznawalnego człowieka, który może być twarzą klubu, a zarazem silnego inwestora, który pomoże w dalszym rozwoju spółki – mówi Filip Kenig, jeden ze współwłaścicieli ŁKS.
W ramach prowadzonej emisji klub oferuje 16,5 mln nowych walorów, wobec 15 mln już istniejących. Jak poinformował Kenig, do tej pory inwestorzy zapisali się na 5 mln akcji. Władze klubu liczą, że nazwisko Gortata przyciągnie kolejnych inwestorów. W gronie akcjonariuszy nie znajdą się za to byli piłkarze ŁKS, którzy są wierzycielami klubu. Władze klubu proponowały im zamianę długu na akcje. – Niestety, zabrakło chętnych na tego rodzaju rozwiązanie – tłumaczy Kenig.
ŁKS będzie drugim piłkarskim klubem z Polski, który zdecydował się wejść na NewConnect. W grudniu 2008 r. na małej giełdzie pojawił się Ruch Chorzów. Wczoraj za akcję śląskiego klubu płacono 1,34 zł, o 20 proc. mniej, niż wynosił kurs odniesienia na debiutancką sesję. O wprowadzeniu akcji do giełdowego obrotu myśli również kontrolowana przez ITI warszawska Legia. Stołeczny klub zamierza jednak pojawić się na głównym parkiecie GPW.