Radpol specjalizujący się w produkcji systemów do przesyłu energii, ciepła, wody i gazu, zanotował w ubiegłym roku 142,4 mln zł przychodów, co było wynikiem o 25,5 proc. słabszym od osiągniętego rok wcześniej. Spółka poniosła też 8,5 mln zł czystej straty. W 2015 r. była ona większa, gdyż sięgała 10,3 mln zł.
Radpol słabe wyniki tłumaczy nienajlepszą koniunkturą w kluczowych segmentach rynku. Przede wszystkim ubiegły rok był okresem spadku wartości nakładów inwestycyjnych w przedsiębiorstwach działających w branżach stanowiących główne rynki zbytu produktów giełdowej spółki. Ponadto zanotowano spowolnienie w dystrybucji funduszy unijnych przeznaczonych na budowę infrastruktury. W wielu przedsiębiorstwach panowała niepewność decyzyjna, a w całej gospodarce niepewność legislacyjna, co spowodowało znaczne opóźnienia w ogłaszaniu i rozstrzyganiu największych przetargów publicznych.
Spółka miała jednak pewne osiągniecia. Udział eksportu w przychodach ogółem firmy wzrósł do 14 proc., czyli najwyższego poziomu w jej historii. O kilka milionów złotych obniżono koszty, sprzedano część zbędnego majątku, wprowadzono na rynek nowe produkty i dokonano dalszej integracji zakładów produkcyjnych.
W tym roku Radpol stawia na dalszy wzrost sprzedaży na rynkach zagranicznych. Zarząd chce też dokonać reorganizacji działu handlowego, aby m.in. wzmocnić relacje z kluczowymi klientami. Ponadto planuje dalszą obniżkę kosztów oraz optymalizację zakupów surowców i innych produktów. Zamierza inwestować w badania i rozwój. W tym roku łączne inwestycje spółki, w tym na innowacyjne rozwiązania, mają sięgać 5,8 mln zł.
Zarząd przekonuje, że już teraz obserwuje w branży wzrost zamówień, a w związku z tym liczy na istotną poprawę sprzedaży w całym 2017 r. Spółka nie obawia się też o swoją sytuację finansową. Aneksy do umów kredytowych zawarte z mBankiem oraz planowane emisje akcji zapewniają jej pieniądze, nie tylko bieżące funkcjonowanie, ale i rozwój.