W piątek na warszawskim parkiecie zadebiutowała spółka Maxcom. Kurs akcji i PDA producenta telefonów komórkowych był na debiutanckiej sesji zbliżony do ceny emisyjnej (55 zł).
Cele bez zmian
Pierwotnie Maxcom planował pozyskać 45 mln zł netto. Do spółki trafiło jednak około 10 mln zł mniej. Redukcja zapisów w transzy dla inwestorów indywidualnych wyniosła 63,4 proc. Cena maksymalna była ustalona na 72 zł. Arkadiusz Wilusz, prezes firmy, zaznacza, że mimo to spółka zrealizuje wszystkie cele założone w prospekcie. Brakujące środki zostaną pozyskane z kredytów. Pieniądze pozyskane od inwestorów będą przeznaczone na rozwój nowych modeli klasycznych telefonów komórkowych oraz smartfonów, ekspansję zagraniczną i przejęcia, a także opracowanie smartfona dla seniorów.
- Sprzedaż eksportowa rośnie szybciej, niż się spodziewaliśmy. Pracujemy nad akwizycjami na rynkach zagranicznych. Smartfon dla seniora zadebiutuje na rynku na przełomie września i października tego roku, równolegle na rynkach europejskich i na krajowym. Na rynkach zagranicznych jest większe zapotrzebowanie na tego typu urządzenia niż w Polsce – mówi Wilusz.
Kto następny?
Nie licząc przenosin z małej giełdy, na warszawskim parkiecie w pierwszym półroczu zadebiutowały jedynie trzy spółki. Za sprawą dużych debiutów Dino Polska i Griffin Premium RE wartość trzech tegorocznych ofert jest większa niż wszystkich IPO w 2016 r. Druga połowa roku również powinna przynieść duże i ciekawe oferty publiczne.