Rz: - Jakie działania mogą dziś zapewnić wydawcom gazet stabilne wpływy w przyszłości?
Michał Kreczmar: Przede wszystkim dalsze kroczenie w stronę mediów cyfrowych, bo w prasie papierowej nadal będziemy obserwować spadki przychodów. W takiej sytuacji wydawcy powinni stawiać na ich dywersyfikację, przy czym nie chodzi tu tylko o produkowanie cyfrowych tekstów, ale także fotograficznych czy wideo. Łatwiej będzie pewnie odnaleźć sobie nowe modele biznesowe mainstreamowym mediom, które przyciągają więcej odbiorców oraz tym niszowym tytułom, które nie mają konkurencji globalnej. Bardzo ważne jest też to, by umieć „dopieścić" czytelnika: serwować dopasowane do jego potrzeb treści w wygodny sposób, bo wtedy jest większa szansa, że będzie chciał za nie płacić. Istotną wiążącą się z tym kwestią jest umiejętność wykorzystywania posiadanych na temat czytelników danych: nie tylko o tym, co czytają, ale także, kiedy to robią, jak i przy wykorzystaniu jakich urządzeń mobilnych.
- Jak wydawcy dzisiaj radzą sobie na świecie z cyfrową transformacją i które z ich aktywności można uznać za udane?
Dobrymi przykładami dopasowania się do zachodzących na rynku zmian na pewno są wydawcy „New York Timesa" czy „The Washington Post", w którym Jeff Bezos postawił na proces automatyzacji wielu procesów w oparciu o tzw. big data. Obaj wydawcy umiejętnie sprzedają swoje cyfrowe treści. W Europie na pewno warto wspomnieć o norweskim wydawcy Schibsted, który od lat samodzielnie wdraża nowe rozwiązania technologiczne oraz o Axlu Springerze, który postawił na cyfryzację w nieco innym modelu, bo poprzez internetowe akwizycje.
Gazeta nie musi być już dzisiaj związana z drukarnią, to może być producent nowoczesnych technologii, tych samych, jakimi posługują się dziś WP czy Onet, czyli tzw. DMP – „data management platform" - może sprzedawać dane, jakie posiada na temat czytelników i ich zwyczajów i sama umiejętnie z nich korzystać.