Obecnie ponad 90 proc. przychodów Proglasu pochodzi z rynku niemieckiego z sektora automotive. Planujecie dywersyfikację źródeł przychodów?
Rzeczywiście, 95–98 proc. naszej produkcji przypada na niemiecki rynek automotive, natomiast prowadzimy cały czas rozmowy z klientami z rynku francuskiego, brytyjskiego i skandynawskiego. Celem jest właśnie dywersyfikacja. Choć trzeba też pamiętać, że większość producentów w branży automotive to firmy niemieckie. W segmencie pojazdów turystycznych około 70 proc. producentów znajduje się w Niemczech.
Jakie są przewagi konkurencyjne firmy?
Jesteśmy spółką stosunkowo niewielką, a przez to elastyczną. Możemy szybko reagować na zmiany potrzeb naszych klientów. Z tego powodu, gdy w 2020 r. w Niemczech wprowadzono lockdown i większość naszych klientów wstrzymała produkcję, my nie mieliśmy dużych stanów magazynowych. Gdy produkcja znów ruszyła, czyli na początku maja, byliśmy w stanie szybko. zareagować Ponadto serie, które u nas zamawiają klienci, często są krótkie, co jest niewygodne dla dużych producentów, ponieważ czas przestawienia maszyn jest dosyć długi i kosztowny. U nas takich problemów nie ma. Co więcej, dostarczanie krótkich serii ma również przełożenie na poziom marży.
Zamierzacie wejść ze swoimi produktami na inne rynki, np. na rynek budowlany?
Pierwszą nową branżą będzie meblowa. Widzimy tu duże i rosnące zapotrzebowanie. Natomiast rynek budowlany zostawimy sobie na przyszłość. W tej dziedzinie nie czujemy się jeszcze na tyle mocni. Natomiast jeśli chodzi o sektor meblowy, to widzimy szansę i to m.in. dlatego rozpoczęliśmy drogę na NewConnect. Chcemy pozyskać kapitał na przejęcie jednego z naszych poddostawców.