39. prezydent Stanów Zjednoczonych Jimmy Carter opisał w pamiętnikach wydarzenie, które daje wiele do myślenia. W podręcznikach i encyklopediach były prezydent, który zazwyczaj posługiwał się zdrobnieniem imienia (Jimmy to Kuba, Kubuś), występuje pod pełnymi imionami: James Earl Carter, ewentualnie jako James E. Carter. Używanie środkowego inicjału jest w Stanach Zjednoczonych bardzo rozpowszechnione, pomaga odróżniać się nosicielom imion i nazwisk często spotykanych (w praktyce niemal wszystkich).
Na lotnisku w Teheranie
Po obaleniu szacha, pod rządami ajatollahów Iran przyjął skrajnie wrogą postawę wobec USA. Zerwano wszelkie stosunki, bezprawnie zajęto ambasadę, przez 444 dni więziono zakładników – amerykański personel dyplomatyczny. Poszukując wyjścia z sytuacji, Amerykanie kierowali do Iranu swoich szpiegów. Wystawiano im – uważane za bezpieczne – paszporty zachodnioniemieckie, wpisując do nich fałszywe dane osobowe. Nie zwrócono uwagi, może nawet nie widziano, że wprawdzie Niemcy często używają dwojga imion, na przykład Hans-Dietrich, Karl-Friedrich, niemniej pomiędzy nimi występuje łącznik, przenigdy inicjał.
Ale durny agent CIA wpisał do paszportu niemieckie imię, niemieckie nazwisko, a pomiędzy nimi – środkowy inicjał.
Ślepy traf sprawił, że była to litera H. Widok takiego paszportu zdumiał irańskich oficjeli. Celnik zauważył, że nigdy nie spotkał Niemca ze środkowym inicjałem. Zapachniało dekonspiracją. Na szczęście (nie tylko swoje!) agent okazał się bardziej inteligentny niż jego mocodawcy. Półgłosem, na ucho wyjaśnił: – Widzi pan, matka dała mi na drugie Hitler. Cóż, takie były czasy. Od końca wojny używam tylko inicjału „H".
Kiedy odrębności to wartości
Tłumaczenie zabrzmiało wiarygodnie, celnik zaniechał dochodzenia, szpieg uszedł z życiem, udało się uniknąć zdekonspirowania całej operacji. Zapewne kolejne paszporty fałszowano bardziej umiejętnie. Z tej historyjki płynie ważny morał: w różnych krajach i kulturach panują rozmaite obyczaje, dobrze o tym wiedzieć, nawiązując relacje międzykulturowe, polityczne lub handlowe. W czasach globalizacji społeczeństwa zbliżają się ku sobie, zacieśniają kontakty, współpracę, lecz odrębności kultur, tradycji, obyczajów, bynajmniej nie zanikają. Starannie pielęgnowane, twórczo wzbogacają skarbnice wartości narodowego dziedzictwa i zasługują na poszanowanie.