PGE: Nadchodzi wsparcie

Od początku tygodnia notowania Polskiej Grupy Energetycznej rosną jak na drożdżach. Tylko w ciągu trzech ostatnich dni kurs największej spółki energetycznej w kraju skoczył o ponad 8,5 proc.

Publikacja: 14.07.2017 06:07

Henryk Baranowski, prezes Polskiej Grupy Energetycznej.

Henryk Baranowski, prezes Polskiej Grupy Energetycznej.

Foto: Archiwum

W czwartek na dwie godziny przed zamknięciem sesji zwyżki przekraczały 2 proc., ale w ciągu dnia było nawet ponad 7 proc. więcej.

Foto: GG Parkiet

To właśnie PGE przez ostatnie dni ciągnęło cały indeks spółek energetycznych, choć także Enea i Energa zanotowały zwyżki po ok. 5 proc.

Zdaniem Jakuba Viscardiego z DM BOŚ Banku energetyka mogła skorzystać z napływu obcego kapitału na nasz rynek. – Zagraniczni gracze byli ostatnio bardzo aktywni – zauważa analityk.

W samym PGE nie widzi czynników wspierających wzrost kursu. Zwłaszcza że niewyjaśnionych pozostaje kilka kwestii. Chodzi m.in. o strategię inwestycyjną i związane z nią wydatki na konsolidowanie rynku przez wydzielaną przez PGE spółkę ciepłowniczą, a także mające się rozstrzygnąć w ciągu kilku miesięcy losy budowy elektrowni atomowej.

Robert Maj z Ipopemy Seurities wskazuje na trzy powody zwyżek kursu PGE w ostatnim czasie. Pierwszy powiązany jest z fundamentami. Chodzi o drożejący w portach ARA węgiel energetyczny, co w przyszłości może przełożyć się na ceny energii. – Nastawienie inwestorów do spółek wytwarzających prąd w takich sytuacji powinno się poprawiać. A PGE – jako największy w Polsce wytwórca – może skorzystać najbardziej – przewiduje analityk Ipopemy.

Kolejne dwa powody związane są z możliwością poprawy sytuacji spółek energetycznych przez wprowadzenie odpowiednich regulacji. Maj wskazuje na dwie procedowane w Sejmie ustawy, które wesprą cały sektor. Chodzi o ustawę o rynku mocy, która w poniedziałek trafiła do pierwszego czytania, a także o skierowany przez grupę posłów PiS w czwartek projekt nowelizacji ustawy o OZE w zakresie dotyczącym zmiany wysokości jednostkowej opłaty zastępczej (przedsiębiorstwo energetyczne mogą je uiszczać, zamiast wykazywać się określoną ilością produkcji czy sprzedaży zielonej energii – red.) poprzez powiązanie jej wysokości z cenami praw majątkowych. – Prawdopodobnie ustawodawca zdał sobie sprawę, iż konieczna jest ingerencja na rynku zielonych certyfikatów (dostają je producenci energii wytworzonej w źródłach odnawialnych w ramach wsparcia państwa, co podnosi rentowność takich instalacji – red.), który boryka się z olbrzymią nadpodażą. Z kolei PGE jest wśród spółek energetycznych, kontrolowanych przez Skarb Państwa, największym sprzedawcą energii do klientów końcowych, co może oznaczać największą korzyść z tytułu obniżonych kosztów umorzeń zielonych certyfikatów po modyfikacji sposobu wyliczania tzw. opłaty zastępczej – tłumaczy Maj.

Energetyka
Rozmowy ZE PAK–PGE bez szczęśliwego finału
Energetyka
PGE nieoczekiwanie nie przejmie projektu elektrowni od ZE PAK
Energetyka
Wnioski z hiszpańskiej awarii: dostawy prądu mają być zabezpieczone
Energetyka
Wiatraki i mrożenie cen prądu mogą jednak wrócić do Sejmu
Energetyka
Poprzedni zarząd PGE bez absolutorium
Energetyka
Elastyczne oferty sprzedaży energii wchodzą na rynek